Przestępcy na wolności

Gwałciciel, gangsterzy i oszuści uniknęli kary dzięki skróceniu okresu przedawnienia.

Aktualizacja: 29.09.2015 09:30 Publikacja: 28.09.2015 21:00

Przestępcy na wolności

Foto: 123RF

Kilkuset przestępców skorzystało na pięcioletnim skróceniu okresu przedawnienia czynów, które weszło w życie w efekcie lipcowej nowelizacji kodeksu karnego – ustaliła „Rzeczpospolita".

Z kodeksu usunięto dziesięcioletni okres przedłużający przedawnienie karalności – obecnie obowiązuje wyłącznie jeden dla wszystkich rodzajów przestępstw: pięć lat od daty postawienia zarzutów.

Autorom nowelizacji chodziło o to, by uporać się ze starymi sprawami, które ciągną się od lat. Ale na zmianach skorzystali także przestępcy, którzy sprytnie przeciągali procesy lub ukrywali się.

Jak chociażby Bogdan Z., podejrzany o zbiorowy gwałt ze szczególnym okrucieństwem, który w tym roku wpadł na Słowacji po 23 latach ukrywania się. – Nie mamy wyjścia, sprawa się przedawniła. Gdyby ustawodawca nie skrócił okresu przedawnienia, mielibyśmy czas do 2017 r. – mówi Joanna Garus-Ryba, szefowa Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Południe.

Kary za milionowe oszustwa i wyłudzanie kredytów uniknie także Ryszard B., skazany za zabójstwo bossa gangu pruszkowskiego „Pershinga", czy Wojciech W., podejrzany o udział w gangu, który z Holandii do Polski przemycał wielkie ilości narkotyków – 96 kg marihuany i 4 tys. tabletek ecstasy. W. ukrywa się do dziś, właśnie objęto go umorzeniem.

Przedawnią się też zarzuty wobec członków mafii paliwowej ściganych przez śledczych z Krakowa – nie ma już szans, by prawomocny wyrok zapadł przed 2017 r. – oraz wobec 38 cudzoziemców, którzy przed laty wjechali do Polski na podstawie fałszywych wiz.

Z nowelizacji skorzystali też przestępcy przeciągający procesy, np. współwłaściciele warszawskiej spółki, którzy oszukali bank, zaciągając w nim 650 tys. zł kredytu. To świeża sprawa – proces ruszył wiosną 2013 r. Ale oskarżeni chorowali, obrońcy wnosili o zmiany składu, sąd rozprawy odraczał. Pięć dni przed wejściem nowelizacji w życie obrońcy wnieśli o umorzenie postępowania.

Jacek Skała ze Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury wskazuje, że skrócenie okresu przedawnienia ma znaczenie zwłaszcza dla sprawców, którzy od lat się ukrywają. – Nie przekonują mnie argumenty komisji kodyfikacyjnej. Pytanie, czy takim osobom będą przysługiwały roszczenia odszkodowawcze – zastanawia się.

Prof. Brunon Hołyst, kryminolog, wskazuje, że przyjęto rozwiązanie, które rodzi bezkarność. – Może wpłynąć na zachowanie przestępców, którzy zaczną kalkulować: poukrywam się jeszcze trochę i po sprawie. Również policja może pomyśleć: skoro mamy rok do przedawnienia, to po co się w sprawę angażować – utyskuje.

Kilkuset przestępców skorzystało na pięcioletnim skróceniu okresu przedawnienia czynów, które weszło w życie w efekcie lipcowej nowelizacji kodeksu karnego – ustaliła „Rzeczpospolita".

Z kodeksu usunięto dziesięcioletni okres przedłużający przedawnienie karalności – obecnie obowiązuje wyłącznie jeden dla wszystkich rodzajów przestępstw: pięć lat od daty postawienia zarzutów.

Autorom nowelizacji chodziło o to, by uporać się ze starymi sprawami, które ciągną się od lat. Ale na zmianach skorzystali także przestępcy, którzy sprytnie przeciągali procesy lub ukrywali się.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił