Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 03.10.2025 22:52 Publikacja: 13.06.2025 10:50
Foto: Adobe Stock
Brutalny mord dokonany w kampusie Uniwersytetu Warszawskiego poruszył całą Polskę. Morderca, młody student, który z zimną krwią zabił 53-letnią kobietę, matkę trójki dzieci, może jawić się jako potwór, ktoś, kogo wspólnota powinna – poprzez proces sądowy– w jakiś sposób wyeliminować. Inaczej rolę sądu widział francuski antropolog Pierre Legendre. Sąd nie miał być aktem zemsty. Miał być aktem ratunku dla zbrodniarza.
Relacje początkowe na temat szczegółów zbrodni przypominały historię rodem z horrorów typu gore, ewentualnie brutalnych thrillerów o seryjnych zabójcach-psychopatach. Pojawiły się doniesienia o odciętej głowie czy nawet akcie kanibalizmu, jakiego napastnik miał dokonać na zamordowanej kobiecie (wiemy, że jeden z zarzutów, który postawiła mu prokuratura, to zbezczeszczenie zwłok). Od pierwszego dnia zaczęto snuć domysły na temat motywów, jakimi miałby kierować się zabójca. Jak zauważył prof. Michał Bilewicz, stoi za nimi ludzka potrzeba zracjonalizowania tego, co niezrozumiałe, przypadkowe, przerażające. Tego rodzaju brutalny mord jest wydarzeniem, które narusza zrozumiałość i przewidywalność świata. Narusza bazowe poczucie bezpieczeństwa. Stąd potrzeba racjonalizacji, oswojenia. Stwierdzenie, że morderca zrobił to np. pod wpływem przekazu jednej z partii politycznych, z pewnością poczucie bezpieczeństwa przywraca. Pozwala odnaleźć przyczynę, daje nadzieję na jej wyeliminowanie i uniknięcie podobnych zbrodni w przyszłości. Ludzka rzecz.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Kiedy Jan Englert, dyrektor Teatru Narodowego, zagrał swoją najlepszą teatralną rolę? Wtedy, gdy przestał być dy...
„EA Sports FC 26” dowodzi, że można rozwijać się poprzez podział.
Na ile krytyk może spoufalać się z tymi, o których pisze? W rozwikłaniu tej zagadki pomaga „The Critic”.
W epoce wydumanych thrillerów skupiona na człowieku „Dzikość” przez większość czasu satysfakcjonuje.
Potrzebujemy nowych narracji, by zrozumieć historię – sugeruje w nowej książce Caparrós.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas