Z najlepszych pozycji na listach sejmowych o mandaty ubiegają się dotychczasowi posłowie lub działacze, którzy kariery polityczne zaczynali na lokalnym szczeblu władzy. Najwięcej tych, którzy w życiorysie mają choćby epizod w stołecznym samorządzie, jest na listach PiS i PO. Czym się zasłużyli dla miasta? Za co mogli zapamiętać ich warszawiacy?
Rekordziści, zanim trafili do Sejmu, spędzili w Radzie Warszawy czy radach dzielnic wiele lat, np. Karol Karski (PiS) – ponad dziesięć, Joanna Fabisiak (PO) od 1994 r. była na zmianę radną i posłanką.Fabisiak znana jest jako społeczniczka, twórczyni fundacji Świat na Tak i inicjatorka najpierw warszawskiego, potem ogólnopolskiego konkursu „Ośmiu wspaniałych” promującego społeczne zachowania wśród dzieci i młodzieży.
Karski – dziś wiceminister spraw zagranicznych – jako radny byłej gminy Centrum zasłynął m.in. pomysłem wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu w Sejmie. Nieudanym, bo zakazowi sprzeciwił się wojewoda. Później był jednym z aktywniejszych rajców. Przez ostatnie dwa lata w Sejmie również złożył najwięcej interpelacji spośród 19 posłów ze stolicy. Niektórym, by trafić do Sejmu, wystarczyła jedna kadencja w samorządzie, np. Pawłowi Poncyljuszowi (PiS), Bartłomiejowi Szrajberowi (PiS) czy Małgorzacie Kidawie-Błońskiej (PO). W samorządzie na Mokotowie pierwsze polityczne kroki przez rok stawiał też Jan Ołdakowski (PiS), zanim zaangażował się w tworzenie Muzeum Powstania Warszawskiego. Poncyljusz – kiedyś radny Śródmieścia, dziś wiceminister gospodarki – zaangażowany jest m.in. w sprawy spółdzielców. Od miesięcy organizuje spotkania wyjaśniając niuanse wykupu mieszkań czy działek. Szrajber natomiast (były radny miasta i burmistrz Żoliborza) do Sejmu wjechał m.in. na pomysłach wieloletniego finansowania metra przez państwo.
O pieniądze dla metra w Sejmie pierwszy zaczął zabiegać już pod koniec lat 90. Marcin Święcicki, wówczas prezydent Warszawy. Dziś jest najbardziej znanym kandydatem LiD z samorządową przeszłością.
Dokonaniami z tamtych czasów chwali się na swojej stronie internetowej: „Warszawa w mojej kadencji stała się jednym z największych placów budowy w Europie, powstały nowoczesne biurowce, centra handlowe, sklepy, baseny i hale sportowe (...), otworzyłem pierwszy odcinek metra...”. Z jego prezydenturą kojarzy się jednak też spektakularny niewypał – Jacksonland. Święcicki sekundował pomysłowi budowy parku rozrywki, który miał finansować gwiazdor popu Michael Jackson, ale ostatecznie wycofał się z niewyjaśnionych powodów.