Półtora roku od spektakularnego zatrzymania Mirosława G., byłego ordynatora kardiochirurgii szpitala MSWiA w Warszawie, warszawska prokuratura oskarżyła go o korupcję. Początkowo stawiała mu 53 zarzuty tego typu, ale ostatecznie w akcie oskarżenia znalazło się ich mniej.
– Mirosław G. został oskarżony o popełnienie 41 przestępstw polegających na przyjęciu od pacjentów lub członków ich rodzin korzyści majątkowych, a w jednym przypadku korzyści osobistej – mówi Katarzyna Szeska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. – Kolejny zarzut dotyczy uporczywego naruszania praw pracowniczych na szkodę personelu medycznego.
Co zawiera obszerny, liczący blisko 180 stron, akt oskarżenia, który wczoraj trafił do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa?
Przede wszystkim mowa w nim o pieniądzach, jakie miał przyjmować dr Mirosław G. od pacjentów i ich rodzin w zamian za leczenie. Sumy są różne: przeciętnie sięgają około 1,5 tys. zł. Jednak – jak twierdzą prokuratorzy – łapówki miały być płacone także w euro i dolarach.
Jeden z pacjentów w dowód wdzięczności miał dać kardiochirurgowi półtora tysiąca złotych, butelkę wódki Dębowa, wartą 80 zł oraz wino za 40 zł – to wszystko prokurator ujął w jednym zarzucie.