Były minister Zbigniew Ziobro zarzuca płockiej prokuraturze celowe zwlekanie z zakończeniem jego sprawy. Tymczasem sam, zrzekając się immunitetu, powiedział w Sejmie więcej, niż wiedzieli śledczy.
Z informacji „Rz” wynika, że prokuratorzy sprawdzają fakty podane przez Zbigniewa Ziobrę w tym oświadczeniu. – Podał pewne okoliczności wymagające weryfikacji – potwierdza „Rz” Iwona Śmigielska-Kowalska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku.
Z naszych informacji wynika, że chodzi głównie o dwie sprawy: słynny telefon Ziobry do ówczesnego premiera Kazimierza Marcinkiewcza i fakt powołania międzyresortowego zespołu do walki z mafią paliwową.
Śledczy chcą sprawdzić, czy Ziobro, zanim udostępnił akta dotyczące mafii paliwowej prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, rzeczywiście najpierw chciał nimi zainteresować ówczesnego premiera.
[wyimek]Takiego telefonu nie było. Ziobro przejaskrawia [/wyimek]