Częściowy sukces Tysiąc

„Gość Niedzielny” musi przeprosić. Sąd: można piętnować aborcję, ale nie w odniesieniu do konkretnej osoby

Aktualizacja: 24.09.2009 08:34 Publikacja: 24.09.2009 04:12

Alicja Tysiąc

Alicja Tysiąc

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Sąd w Katowicach nakazał wczoraj „Gościowi Niedzielnemu” przeprosić Alicję Tysiąc i zapłacić jej 30 tys. zł zadośćuczynienia. W ten sposób sąd podzielił część argumentów kobiety, która poczuła się urażona tekstami tygodnika na swój temat. Najbardziej sformułowaniami o tym, że domagając się prawa do aborcji, chciała zabić swoje dziecko.

Alicja Tysiąc w 2000 r. chciała usunąć ciążę. Lekarze odmówili aborcji. W 2007 r. kobieta wygrała z Polską proces w Strasburgu – sędziowie uznali jeden z jej zarzutów: brak możliwości odwołania się od decyzji lekarzy.

[srodtytul]O zabijaniu tylko ogólnie[/srodtytul]

Sędzia Ewa Solecka stwierdziła wczoraj, że katolicy mogą wyrażać swoją dezaprobatę moralną wobec aborcji i nazywać ją zabójstwem, ale w sensie ogólnym, a nie w odniesieniu do konkretnej osoby. – Tygodnik katolicki ma prawo prezentować na swoich łamach wartości katolickie i wyrażać oceny moralne – zapewniała. Zaznaczyła jednak, że nie mogą być one „poglądami wartościującymi”, tzn. obraźliwymi dla jednostki. Sędzia Solecka uznała, że „Gość Niedzielny” posługiwał się w tekstach o Alicji Tysiąc „językiem nienawiści”. Część sformułowań pod jej adresem określiła jako „napastliwe, pogardliwe i obraźliwe”. Według sądu tygodnik fałszywie informował czytelników o wyroku w Strasburgu. Sugerowano, że „dostała odszkodowanie za to, iż „nie mogła zabić swojego dziecka”, że „25 tys. euro to cena za życie polskich obywateli”. Sąd uznał też „w najwyższym stopniu znieważającym” i bezprawnym „porównanie Tysiąc do hitlerowskich zbrodniarzy odpowiedzialnych za zagładę Żydów w obozie Oświęcim-Brzezinka oraz za męczeństwo Żydów w gettach”.

[srodtytul]Radość feministek, obawy obrońców życia[/srodtytul]

Wyrok zaskoczył autorów publikacji. – Ani ja, ani „Gość Niedzielny” nie używamy „języka nienawiści” – komentował ks. Marek Gancarczyk. Gazeta i jej wydawca – archidiecezja katowicka, zapowiedziały apelację.

– To wyważony, sprawiedliwy wyrok – oceniła Małgorzata Tkacz-Janik z Obywatelskiego Forum Kobiet. – Cieszę się, że sąd podkreślił, iż kobiety nie można traktować przedmiotowo.

Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny w oświadczeniu oceniła, że w wyniku tego wyroku nie będzie można nikogo „bezkarnie poniżać i obrażać w imię jakiejkolwiek ideologii”.

Z werdyktem nie zgadzają się środowiska kościelne i obrońcy życia. – Katolik, dla którego piąte przykazanie: nie zabijaj, obowiązuje zawsze – od początku życia człowieka aż do jego naturalnej śmierci – musi mieć prawo nazwać tę sprawę po imieniu – powiedział bp Stanisław Budzik, sekretarz generalny episkopatu Polski.

Prawica Rzeczypospolitej w oświadczeniu stwierdziła, że w wypadku uprawomocnienia się wyroku może on się stać „precedensem podważającym wolność słowa w naszym kraju”.

– Nazwanie aborcji morderstwem nie jest mową nienawiści, jest jednoznaczną oceną jej istoty z punktu widzenia wiary katolickiej – stwierdziła Magdalena Bajer, przewodnicząca Rady Etyki Mediów. —kai, pap

[ramka][b]Historia niewykonanej aborcji [/b]

W lutym 2000 r. lekarz stwierdził, że Alicja Tysiąc jest w ciąży. Ponieważ jej dwie poprzednie ciąże kończyły się poważnymi powikłaniami, trzech okulistów uznało, że kolejna może zagrozić jej zdrowiu, powodując utratę wzroku – ale nie chcieli wydać jej zaświadczeń. Wydał je tylko lekarz internista. Okazując ten dokument, Tysiąc chciała w warszawskim Szpitalu im. prof. W. Orłowskiego usunąć ciążę. Ginekolog nie wyraził zgody, uznając, że zagrożenie dla zdrowia kobiety jest niewystarczające, aby uzasadnić aborcję. Po porodzie wzrok Alicji Tysiąc uległ znaczącemu pogorszeniu, w wyniku czego przyznano jej pierwszą grupę inwalidzką oraz rentę. Kobieta złożyła doniesienie do prokuratury, w którym oskarżyła ginekologa z warszawskiego szpitala o ograniczenie jej prawa do przeprowadzenia legalnej aborcji zgodnie z ustawą z 1993 r. Biegli orzekli, że ciąża i poród nie miały wpływu na pogorszenie się wzroku Alicji Tysiąc. Prokuratura umorzyła sprawę. Tysiąc złożyła więc skargę na Polskę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. 20 marca 2007 r. Trybunał nakazał Polsce wypłacenie Tysiąc 25 tys. euro zadośćuczynienia oraz 14 tys. euro na pokrycie kosztów sądowych za to, że nie miała się gdzie odwołać od decyzji ginekologa ze szpitala.

[i]—js[/i][/ramka]

Sąd w Katowicach nakazał wczoraj „Gościowi Niedzielnemu” przeprosić Alicję Tysiąc i zapłacić jej 30 tys. zł zadośćuczynienia. W ten sposób sąd podzielił część argumentów kobiety, która poczuła się urażona tekstami tygodnika na swój temat. Najbardziej sformułowaniami o tym, że domagając się prawa do aborcji, chciała zabić swoje dziecko.

Alicja Tysiąc w 2000 r. chciała usunąć ciążę. Lekarze odmówili aborcji. W 2007 r. kobieta wygrała z Polską proces w Strasburgu – sędziowie uznali jeden z jej zarzutów: brak możliwości odwołania się od decyzji lekarzy.

Pozostało 86% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo