– Z przygotowaniem aktorskim nie ma problemu, duchowym też nie – studiowałem teologię. Ale fizycznie jest ciężko. Tempo mamy ogromne, po drodze trzeba zaliczyć trzy upadki, a belka, którą niosę, też swoje waży. Bywało, że biczowanie trochę wymykało się spod kontroli – opowiada Ziemowit Howadek.
Ten czterdziestoletni informatyk pracujący w jednym z poznańskich banków . Raz do roku wciela się w rolę Chrystusa w największym misterium na świecie.
400 aktorów, 300-osobowy chór
Spektakl będzie wystawiony w Warszawie na służewieckim Torze Wyścigów Konnych (początek: godz. 20). Weźmie w nim udział 400 aktorów, 300-osobowy chór, orkiestra symfoniczna, setki harcerzy i zapewne mnóstwo widzów. – W czasie gdy Jezus dzieli się z uczniami Eucharystią, harcerze rozdadzą im chleb – mówi Ewa Zambrzycka, rzeczniczka spektaklu.
W przedstawieniu jako rekwizyt zostanie wykorzystana najstarsza polska relikwia – miecz św. Piotra. To nim Piotr miał obciąć ucho rzymskiego żołnierza Malchusa. Miecz trafił do Polski w 968 r. Przechowuje go poznańskie Muzeum Archidiecezjalne.
Udział w misterium jest darmowy. Ale po jego zakończeniu aktorzy będą zbierali datki. – Bez nich realizacja tak ogromnego przedsięwzięcia mogłaby się okazać niemożliwa – tłumaczy Artur Piotrowski, reżyser i producent spektaklu.