PiS walczy o polską mniejszość

Część zapisów porozumienia polsko-niemieckiego okrągłego stołu jest skandaliczna – uważa Jarosław Kaczyński, prezes PiS

Publikacja: 16.06.2011 05:10

Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Tuż przed 20. rocznicą podpisania polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie (z 17 czerwca 1991 r.) PiS zorganizował konferencję ekspercką w Sejmie. Ostro skrytykował podpisane w niedzielę przez wiceszefów resortów spraw wewnętrznych obu krajów porozumienie polsko-niemieckiego okrągłego stołu. Prowadzono przy nim negocjacje dotyczące zniwelowania asymetrii w położeniu Polaków w Niemczech i mniejszości niemieckiej w Polsce.

– To, co zostało podpisane i odtrąbione w Polsce jako wielki sukces polskiej dyplomacji, tak naprawdę jest wypadkową polityki milczenia i niepodejmowania żadnych trudnych tematów w relacji z Niemcami – stwierdził europoseł PiS Tomasz Poręba.

Podczas konferencji odczytano oświadczenie Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS ocenił, że niektóre zapisy porozumienia są wręcz „skandaliczne". Za taki uznał zobowiązanie Polski przez Niemcy do powołania we wszystkich województwach pełnomocników ds. mniejszości narodowych i etnicznych. Dotąd nie było ich tylko na Śląsku i w Świętokrzyskiem. Zdaniem Mariusza Błaszczaka, szefa Klubu PiS, może to doprowadzić do wykreowania nieistniejącej mniejszości w Polsce, np. śląskiej.

PiS domaga się, by Polacy w Niemczech uzyskali status mniejszości narodowej

PiS domaga się też, by Polacy w Niemczech uzyskali status mniejszości narodowej. Eksperci podkreślają, że Polska ma dwa ważne atuty. Pierwszy to wykonana na zlecenie MSZ ekspertyza, która nie pozostawia wątpliwości, iż zlikwidowana hitlerowskimi dekretami polska mniejszość w Niemczech formalnie nigdy nie przestała istnieć. Drugi: orzeczenie Komitetu Doradczego Rady Europy, że wszystkich mieszkających w Niemczech Polaków należy traktować jako mniejszość narodową.

W polsko-niemieckim porozumieniu kwestię przywrócenia takiego statusu potomkom przedwojennej mniejszości polskiej pozostawiono otwartą – do negocjacji. Niemcy nie chcą za to słyszeć o nadaniu takiego statusu wszystkim obywatelom niemieckim polskiego pochodzenia. Strona polska już na początku negocjacji zrezygnowała z walki o to, uznając, że ważniejsze od kwestii prawnych jest wyegzekwowanie faktycznej symetrii dotyczącej finansowania obu grup narodowościowych, co zapisano w porozumieniu.

Po jego podpisaniu wiceszef MSWiA Tomasz Siemoniak uznał za przełom, że Niemcy zgodzili się finansować nie tylko konkretne projekty Polonii, lecz także instytucje, które mają powstać w Niemczech: Biuro Polonii w Berlinie, centrum dokumentacji w Bochum i stronę internetową Polonii.

Dziś dotacje budżetowe na działalność 150-tys. mniejszości niemieckiej w Polsce i subwencje na naukę niemieckiego jako języka ojczystego sięgają 23 mln euro. Z dokumentu MSWiA, do którego dotarła „Rz", wynika, że polski podatnik wspiera nawet takie przedsięwzięcia, jak zatrudnienie księgowych w oddziałach niemieckich stowarzyszeń, jarmarki bożonarodzeniowe czy remont redakcji niemieckojęzycznych pism. Wydatki na niemiecką Polonię (1,5 – 2 mln osób) ograniczają się do konkretnych projektów i są liczone w setkach tysięcy euro. PiS określa obecny stan jako niedopuszczalną asymetrię, a z niedzielnego porozumienia nie wynika jednoznaczna deklaracja, że uda się ją zlikwidować w konkretnym terminie.

Obecny na konferencji zastępca ambasadora Niemiec Andreas Meitzner zapowiedział, że we wtorek zostanie ujawniony aneks do traktatu obejmujący 80 projektów dotyczących m.in. Polaków w Niemczech. Jakich dokładnie, nie chciał zdradzić. – Rozwiążą one wszystkie wspólne problemy – zapewnił.

PiS krytykuje też uchwałę Bundestagu z 10 czerwca, która miała zrehabilitować przedwojenną mniejszość polską zlikwidowaną i pozbawioną majątku przez hitlerowców.

Tekst uchwały zmieniano trzy razy z powodu wpisania wątku wypędzonych i niewpisania sformułowania „mniejszość polska". Ostatecznie w dokumencie znalazły się jedno i drugie. Kaczyński wzmiankę o wypędzonych uznał za element osłabiający pozytywny wydźwięk uchwały.

Tuż przed 20. rocznicą podpisania polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie (z 17 czerwca 1991 r.) PiS zorganizował konferencję ekspercką w Sejmie. Ostro skrytykował podpisane w niedzielę przez wiceszefów resortów spraw wewnętrznych obu krajów porozumienie polsko-niemieckiego okrągłego stołu. Prowadzono przy nim negocjacje dotyczące zniwelowania asymetrii w położeniu Polaków w Niemczech i mniejszości niemieckiej w Polsce.

– To, co zostało podpisane i odtrąbione w Polsce jako wielki sukces polskiej dyplomacji, tak naprawdę jest wypadkową polityki milczenia i niepodejmowania żadnych trudnych tematów w relacji z Niemcami – stwierdził europoseł PiS Tomasz Poręba.

Pozostało 83% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo