Dorota Kania została w lutym 2011 r. skazana na wysoką grzywnę po procesie z pułkownikiem Ryszardem Bieszyńskim. Ten pozwał ją za opublikowany we „Wprost" w 2007 roku artykuł, którego był jednym z bohaterów. Wyrok zapadł z artykułu 212 kodeksu karnego, a Dorota Kania ma zapłacić kilkanaście tysięcy złotych oraz koszty ogłoszenia we „Wprost" – przeprosin dla pułkownika.
Dorota Kania, dziś redaktorka „Gazety Polskiej Codziennie", w artykule „Matka chrzestna" pisała w 2007 roku o związkach Bieszyńskiego z Edwardem Mazurem, podejrzewanym o zlecenie zabójstwa szefa polskiej policji Marka Papały. Były funkcjonariusz SB, a potem - ABW miał nawet – według informacji autorki tekstu – pomóc Mazurowi w ucieczce z Polski do USA.
Wniosek dziennikarki o kasację został odrzucony. Dlatego zdecydowała się na skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Reprezentuje ją mecenas Stefan Hambura.
Dziennikarka zarzuca w swej skardze do Trybunału naruszenie przez Polskę art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, czyli prawa do swobody wypowiedzi.
Skargę do Strasburga także po przegranym procesie z tym samym byłym funkcjonariuszem SB wniósł redaktor Jerzy Jachowicz. I on w 2010 roku przegrał proces o zniesławienie z artykułu 212 kodeksu karnego.