Rzecznik rządu potwierdził wczoraj w radiowej Trójce, że rząd przygotowuje projekt ustawy, która zlikwiduje fundusz i że nie poprzedzi tego umowa z Kościołem.
Paweł Graś przyznał, że w tej sprawie są "różne zdania". – Zarówno ze strony Kościoła, jak i ze strony prawników i konstytucjonalistów. Projekt pojawi się wkrótce i będzie poddany normalnym konsultacjom. Wszystkie strony będą się mogły na jego temat wypowiedzieć – zapowiedział rzecznik rządu.
Strona kościelna uważa, że konieczność podpisania umowy wynika z konstytucji. – Mam nadzieję, że rząd nie odstąpi od drogi porozumienia z Kościołem i jednostronną decyzją nie przerwie dialogu, który służy dobru społecznemu – mówi abp Stanisław Budzik, przewodniczący Kościelnej Komisji Konkordatowej.
Podkreślił, że Kościół jest nie za likwidacją, ale przekształceniem Funduszu Kościelnego w nowy system. Ma więc nadzieję, że Kościół "będzie potraktowany po partnersku w czasie przygotowywania tych zmian". – O tym, że są one potrzebne, mówiliśmy od dawna. Chodzi o to, jak w obecnej sytuacji społecznej i ekonomicznej państwa i Kościoła najlepiej rozwiązać ten problem – wyjaśnia abp Budzik.
Z funduszu – opłacającego składki ubezpieczeniowe części duchownych oraz wspomagającego renowację kościelnych zabytków – korzystają także inne Kościoły i związki wyznaniowe. Adam Pastucha, wiceprezes Konsystorza Kościoła ewangelicko-augsburskiego, nie wyobraża sobie, aby rząd mógł rozwiązać fundusz bez porozumienia. – Mam nadzieję, że państwo traktuje obywateli poważnie – mówi.