Adrian M. pseudonim Tofi jest zamieszany w śmiertelne pobicie. W lipcu w Londynie namierzyli go funkcjonariusze z wydziału pościgowego CBŚ. Wrócił do kraju w kajdankach.
Takich jak on przybywa lawinowo. Z danych KG Policji, do których dotarła „Rz", wynika, że w pierwszym półroczu tego roku w 209 konwojach lotniczych przywieziono do kraju 726 osób. To o blisko 40 proc. więcej niż w tym samym czasie rok wcześniej. W lipcu do tej liczby dołączyło 100 kolejnych. Gdyby nie Euro 2012, które zabezpieczało kilkanaście tysięcy policjantów, konwojów byłoby jeszcze więcej. W tym roku padnie rekord sprowadzonych do Polski przestępców.
– Mamy coraz lepsze kontakty z policjantami z Hiszpanii, Anglii, Holandii. Przekazujemy im nasze informacje o osobach poszukiwanych, sami też jeździmy na miejsce, by zatrzymać najgroźniejszych gangsterów – mówi „Rz"?gen. Adam Maruszczak, szef Centralnego Biura Śledczego. Policjanci nie tylko biernie czekają na informacje z zagranicy, ale także sami tworzą specjalne grupy namierzające osoby ukrywające się przed sądem czy więzieniem.
Do kraju ściągani są nie tylko przestępcy dużego kalibru podejrzani o udział w gangach czy narkobiznes. Wielu jest drobnych oszustów, osób mających na koncie wyłudzenia, jazdę po spożyciu alkoholu czy nawet niepłacenie alimentów. Do ich transportu policja używa wojskowych herkulesów, samolotów CASA, rzadziej Bryza.