Tropy złota prowadzą do stolicy

Resz­ta zło­ta klien­tów Am­ber Gold ma być u po­śred­ni­ka w han­dlu krusz­cem – wynika z zeznań Marcina P.

Publikacja: 22.08.2012 00:33

Złoty interes okazał się zgubny dla klientów Amber Gold. Nie wiadomo, czy odzyskają swoje pieniądze

Złoty interes okazał się zgubny dla klientów Amber Gold. Nie wiadomo, czy odzyskają swoje pieniądze

Foto: Rzeczpospolita, Piotr Wittman Piotr Wittman

Kolejne sztabki złota spółki Amber Gold mogą być zdeponowane w spółce Inwestycje Alternatywne Profit z Warszawy.

Z informacji, do których dotarła „Rz", wynika, że Marcin P. zeznał tak w gdańskiej prokuraturze. Spółka P. miała za nie zapłacić, ale w związku z ostatnimi wydarzeniami – nie zdążyła złota odebrać. Przypomnijmy,  że Marcin P. twierdził, iż Amber Gold ma 100–110 kg złota. Kilka dni temu ABW w sejfie siedziby spółki w Gdańsku znalazła tylko 57 kg tego kruszca w sztabkach, kilogram platyny i srebra, a także w jednej ze spółek kooperujących z Amber Gold – milion złotych (nie jest to Profit).

Informacje te potwierdza „Rz" adwokat Marcina P., prawnik Amber Gold oraz członek rady nadzorczej spółki Łukasz Daszuta. – Oprócz 57 kilogramów złota, które zostało zabezpieczone w siedzibie firmy, pewna dodatkowa partia tego kruszcu należąca do Amber Gold znajduje się w spółce Inwestycje Alternatywne Profit. Mój klient poinformował o tym prowadzących śledztwo – mówi „Rz" mecenas Łukasz Daszuta.

O jaką partię kruszcu chodzi i jakiej wartości? – tego adwokat jednak nie podaje.

Prokurator Wojciech Szelągowski z gdańskiej prokuratury pytany o sprawę złota w Proficie, ucina pytania. – Nie ujawniamy treści wyjaśnień, jakie złożył podejrzany – stwierdza w rozmowie z „Rz".

Czy prezes Amber Gold mówi prawdę? – Wszystkie podane przez mojego klienta informacje są przez śledczych na bieżąco weryfikowane. Kłamstwa nie miałyby więc sensu – mówi mec. Daszuta.

Sprawdzają faktury

„Rz" ustaliła, że dowodem mają być faktury, jakie ABW znalazła w gdańskiej spółce – trwają jednak czynności sprawdzające, czy dokumenty są prawdziwe.

Profit to licencjonowany pośrednik m.in. renomowanej mennicy Pamp w Szwajcarii, partnerem spółki jest także Narodowy Bank Polski. Firma na stronie internetowej informuje, że „prowadzi również doradztwo finansowe w zakresie inwestowania w złoto dewizowe i monetarne". Profit powstała w 2008 r. – wcześniej prowadziła działalność jako  Express M.

Jeszcze zanim Amber Gold zaczął mieć problemy, „Rz" pytała Inwestycje Alternatywne Profit, czy gdańska spółka nie była ich klientem. Zarząd nie chciał wówczas odpowiedzieć na to pytanie, zasłaniając się tajemnicą handlową. Prezes Amber Gold niejednokrotnie wymieniał IAP jako miejsce, gdzie nabywał złoty kruszec (sam nie miał pozwolenia prezesa Narodowego Banku Polskiego na obrót kruszcami – ma z tego powodu zarzut prokuratorski). Czy to tam wciąż leży nieodebrane przez Plichtę złoto?

– Nie mamy żadnego złota, które należałoby do firmy Amber Gold czy do prezesa spółki Marcina P. – powiedział pytany o sprawę Filip Fertner, członek zarządu firmy Inwestycje Alternatywne Profit.

Na odnalezienie złota Amber Gold czekają tysiące jej klientów. Do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku wpłynęło od nich już 812 zawiadomień o przestępstwie na 52,5 mln zł.

Tymczasem oprócz głównego śledztwa dotyczącego działalności Amber Gold przedmiotem dociekań jest też zachowanie urzędników wymiaru sprawiedliwości, którzy wcześniej bezowocnie zajmowali się sprawą Amber Gold i jej prezesa.

Śledczy pod lupą

Pod lupą znalazła się prokurator z gdańskiej prokuratury rejonowej, która – przed wybuchem afery – odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie Amber Gold, a później je umarzała. Służbowe postępowanie wyjaśniające ma wyjaśnić, czy śledcza zaniedbała obowiązki.

Z kolei prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku złożył wniosek o podjęcie czynności dyscyplinarnych wobec sędziego Sądu Rejonowego w Malborku. - Jest to efekt przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego, w którym ustalono rażącą przewlekłość postępowania wykonawczego w sprawie skazanego Marcina P. – twierdzi w komunikacie Patrycja Loose, rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości. .

Z kolei na polecenie prokuratora generalnego – jak poinformował jego rzecznik Mateusz Martyniuk – zbierane są informacje o wszystkich śledztwach dotyczących parabanków prowadzonych w kraju. Ze wstępnych danych wynika, że od 2009 r. do dziś w prokuraturach zarejestrowano co najmniej kilkadziesiąt takich postępowań. Prokurator generalny zalecił też, aby w przyszłości sprawy dotyczące parabanków trafiały na szczebel co najmniej prokuratur okręgowych, gdzie są wyspecjalizowane wydziały ds. przestępczości gospodarczej.

Kraj
Relacje, które rozwijają biznes. Co daje networking na Infoshare 2025?
Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne