Reklama
Rozwiń
Reklama

Granice kolaboracji

Podjęcie rozmów z Niemcami było usprawiedliwione, bo chodziło o zapewnienie przetrwania biologicznego całym grupom społecznym

Publikacja: 04.09.2012 01:01

Jan Żaryn

Jan Żaryn

Foto: Fotorzepa, Robert Gardzin?ski Robert Gardzin?ski

60 lat temu zmarł hrabia Adam Feliks Ronikier, prezes Rady Głównej Opiekuńczej (RGO) w czasie II wojny światowej. Czym była ta instytucja?

Jan Żaryn, historyk:

Pełniła na terenie Generalnego Gubernatorstwa funkcje charytatywne. Niemcy pozwolili na utworzenie struktury, która miała wspierać Polaków najmocniej dotkniętych okupacją. Państwo polskie przestało istnieć, straciliśmy setki tysięcy miejsc pracy w administracji, szkołach i w gospodarce. Bez środków do życia pozostały rodziny oficerów i żołnierzy, którzy znaleźli się w niemieckich obozach. Podjęcie rozmów z Niemcami było tu więc usprawiedliwione, bo chodziło o zapewnienie przetrwania biologicznego całym grupom społecznym.

RGO była tylko organizacją dobroczynną?

Stanowiła też przykrywkę dla instytucji Podziemnego Państwa Polskiego. Pod jej szyldem także działała nielegalna - bo zlikwidowana przez Niemców - Caritas.

Reklama
Reklama

Gdzie była granica kolaboracji?

Ludzie stawali wtedy przed dramatycznymi wyborami. W 1943 r. Niemcy wymordowali w Siedliskach koło Miechowa w Małopolsce rodzinę Baranków, która ukrywała Żydów. Przeżyła matka Łucji Baranek, Katarzyna Kopeć.

Niemcy dowiedzieli się o tym, i kazali sołtysowi przyprowadzić Kopciową następnego dnia do Miechowa, bo inaczej zostaną wymordowani wszyscy mieszkańcy wsi.I Kopciowa została przyprowadzona do Niemców. Czy to była kolaboracja? Nie nam oceniać.

Jak się zachowywali przedwojenni politycy?

Na pewno kolaborantem był Leon Kozłowski, jeden z premierów II RP. Po doświadczeniu sowieckiego więzienia i łagru przeszedł manifestacyjnie na stronę niemiecką i zaoferował swoje usługi. Niemcy wykorzystali go propagandowo. Przez jakiś czas chcieli utworzyć kolaborancki rząd z księciem Januszem Radziwiłłem na czele. Ale książę zdecydowanie odmówił.

W gettach administrowały powołane przez Niemców Judenraty. To także nie była kolaboracja?

Reklama
Reklama

Szewach Weiss powiedział kiedyś, że Chaim Rumkowski z Łodzi, gdyby przeżył wojnę, uznany zostałby za kolaboranta. Rumkowski pomagał Niemcom wykorzystać potencjał ludności żydowskiej, tworząc zaplecze niewolniczej pracy na rzecz gospodarki IIIRzeszy. Niewątpliwie przekroczył granicę kolaboracji.

Natomiast Adam Czerniakow, prezes Judenratu w getcie warszawskim, w obliczu zagłady, nie mogąc udźwignąć ciężaru psychicznego z nią związanego, nie chciał współdziałać i popełnił samobójstwo.

Rozmawiał Rafał Mierzejewski

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
„Rzecz w tym”: Polska w elitarnym gronie. Powód do dumy
Kraj
Rok, który zmienił polską scenę polityczną – wybory, konflikty i nowi liderzy 2025
Kraj
Czy Warszawa uzna małżeństwa jednopłciowe? Urzędnicy czekają z zmianę w przepisach
Kraj
„Rzecz w tym”: Kryzys ochrony zdrowia przy świątecznym stole. Czy system właśnie się zaciął?
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama