Przemoc w rodzinie. Przemoc zamiast wychowania

Coraz więcej dzieci pada ofiarą agresji. Poszkodowani w rodzinie rzadziej idą na policję

Aktualizacja: 06.03.2013 04:10 Publikacja: 05.03.2013 20:00

W policyjnych statystykach przybywa przestępstw, w których ofiarami są dzieci. Z danych Komendy Głównej Policji, do których dotarła „Rz", wynika, że w ubiegłym roku 4359 dzieci, czyli prawie o 130 więcej niż rok wcześniej, było ofiarami przemocy ze strony opiekunów.

– To często przypadki zgłoszone policji przez lekarzy po tym, kiedy dziecko trafiło do szpitala z obrażeniami wskazującymi na stosowanie wobec niego przemocy – mówi „Rz" Piotr Bieniak z Komendy Głównej Policji.

Po zbadaniu sprawy często się okazuje, że sińce, urazy głowy czy złamane kończyny nie są wynikiem jednorazowego wybuchu złości rodzica czy opiekuna, ale częściej stosowanych tego typu praktyk.

Niemowlęta i kilkuletnie dzieci są szarpane, popychane i bite. Czasem tylko dlatego, że płaczą czy są niegrzeczne i denerwują dorosłych. Przemoc ze strony rodziców i opiekunów przybiera czasem bardzo agresywne formy.

Stres rodzi agresję

W minionym roku – jak wynika z danych KGP – było więcej, bo 9 ofiar dzieciobójstwa. Rok wcześniej było ich pięć.

Skąd tak wielka agresja wobec dzieci? – Żyjemy w napięciu, jesteśmy bombardowani lawiną informacji i przestajemy sobie radzić z emocjami. Są osoby, które odreagowują stres na dziecku. To prymitywny mechanizm – mówi „Rz" dr Katarzyna Korpolewska, psycholog.

Jej zdaniem to niewiedza sprawia, że zabijane są noworodki. – Trwają dyskusje o in vitro, czy mówić w szkole o antykoncepcji, a młodym ludziom nie mówi się o podstawowej rzeczy: że jeśli zdarzy się ciąża, to można w szpitalu urodzić dziecko i bez konsekwencji oddać je do adopcji – mówi dr Korpolewska.

Prof. Mariusz Jędrzejko, socjolog z Wyższej Szkoły Biznesu w Dąbrowie Górniczej, uważa, że wzrost spraw o znęcanie się nad dziećmi wynika z tego, że częściej są one ujawniane. – 20 lat temu nikt nie myślał o niebieskiej linii, nie było „okna życia", a gazety nie pisałyby o sprawie Magdy z Sosnowca. Dzisiaj wiele się zmieniło, inny jest poziom świadomości i reakcji na agresję wobec dziecka – uważa prof. Jędrzejko. Ocenia, że wciąż istnieje spora tzw. ciemna liczba dzieci poddawanych przemocy. – To dziesiątki tysięcy dzieci ze środowiska biedy, wykluczenia społecznego, środowisk wiejskich – wylicza.

Więcej niebieskich kart

Mimo wzrostu liczby ofiar policja zakłada coraz mniej niebieskich kart. Z danych, które dziś zostaną przedstawione Sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych, wynika, że funkcjonariusze zakładają ich mniej o 15 proc.

– Nie oznacza to jednak, że przemoc jest ujawniana rzadziej. Po prostu nie tylko policja może zakładać niebieskie karty, ale od połowy 2011 r. także lekarze, nauczyciele i gminne komisje rozwiązywania problemów alkoholowych oraz ośrodki pomocy społecznej – podkreśla inspektor Ryszard Grabarz, dyrektor biura prewencji KGP.

Ofiarom łatwiej przyznać się do przemocy w rodzinie przed pracownikiem pomocy społecznej czy lekarzem, niż donieść na męża czy konkubenta na policję.

Policja przeprowadza w Polsce co roku 80 tys. interwencji dotyczących przemocy w rodzinie. To tylko mały odsetek skrzywdzonych. Według badań prof. Beaty Gruszczyńskiej, przemocy fizycznej i seksualnej doznaje w Polsce rocznie 800 tys. pań, ale jej nie zgłasza. Co roku 150 kobiet zostaje zamordowanych w wyniku przemocy domowej.

Najczęściej ofiary zgłaszają się tam, gdzie mają największą szansę na pomoc. Najwięcej niebieskich kart wypełnianych jest w Małopolsce. Rocznie zakłada się ich tam ponad 1,8 tys. Powód? Działa tam najwięcej punktów konsultacyjnych prowadzonych przez gminę wśród wszystkich województw.

Pod jednym dachem z katem

Często ofiary są skazane na mieszkanie w tym samym lokalu z oprawcą. Tylko 6 proc. działań interwencyjnych polega bowiem na izolowaniu sprawców, z czego tylko 17 proc. oznacza ich eksmisję z lokali.

– A to przecież nie ofiara przemocy powinna wyprowadzać się z domu do ośrodka interwencji, tylko sprawca powinien go opuścić – mówi Marzena Kowalska, zastępca prokuratora generalnego.

Niewątpliwie coś w wymiarze sprawiedliwości szwankuje. Ofiary domowej przemocy z ulgą przyjmują wiadomość o skazaniu sprawcy na bezwzględną karę pozbawienia wolności. Niestety, takie kary orzekane są rzadko. Dotyczą tylko 10 proc. skazań. Często wyrokom w zawieszeniu nie towarzyszy terapia sprawcy. Ofiara znów zostaje zamknięta z oprawcą w zaciszu czterech ścian, bez szans na poprawę sytuacji.

– Nawet w przypadku skazania na karę pozbawienia wolności ofiara przemocy może zostać zaskoczona przez nagłe najście oprawcy. Nie jest bowiem zawiadamiana, kiedy sprawca wychodzi na przepustkę. To należy zmienić – uważa Henryk Pawlaczyk, przewodniczący Krajowej Rady Kuratorów.

Problem przemocy domowej najczęściej zgłasza sama ofiara lub jej dzieci. Sąsiedzi wciąż pozostają obojętni. Uważają, że problem powinno się rozwiązać w zaciszu domowym. Niestety, ofiarami przemocy domowej padają również dzieci, które często są zbyt małe, by szukać przemocy na zewnątrz.

Niebieska karta

Ofiary przemocy mogą uzyskać pomoc, dzwoniąc na niebieską linię (801 12 00 02) Pomocne jest też założenie Niebieskiej Karty. To dokument wypełniany w przypadku stwierdzenia przemocy w rodzinie i służy dokumentowaniu faktów, ocenie zagrożenia dalszą agresją oraz jako dowód w sprawach sądowych. Może zostać założony przez policję, Ośrodek Pomocy Społecznej i Gminną Komisję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, lekarza lub nauczyciela. Procedura Niebieskiej Karty przewiduje opracowanie i realizację indywidualnego planu pomocy. Po założeniu dokumentu, zarówno ofiara przemocy, jak i jej sprawca, mogą zostać poddani terapii. Zgłaszającemu agresję może też zostać udzielona pomoc prawna. Może też zostać poinformowany o warunkach skorzystania ze świadczeń pieniężnych z pomocy społecznej.

W policyjnych statystykach przybywa przestępstw, w których ofiarami są dzieci. Z danych Komendy Głównej Policji, do których dotarła „Rz", wynika, że w ubiegłym roku 4359 dzieci, czyli prawie o 130 więcej niż rok wcześniej, było ofiarami przemocy ze strony opiekunów.

– To często przypadki zgłoszone policji przez lekarzy po tym, kiedy dziecko trafiło do szpitala z obrażeniami wskazującymi na stosowanie wobec niego przemocy – mówi „Rz" Piotr Bieniak z Komendy Głównej Policji.

Pozostało 91% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo