W takiej oto atmosferze prasa robi niby swoje: portal Dziennik.pl eksponuje wpis Radka Sikorskiego (naszego szefa MSZ) na Twitterze tuż przed 4. rocznicą katastrofy smoleńskiej: „Rosja nie zwraca nam wraku, a Ukrainie Krymu, okrętów, etc. etc. Chyba będziemy musieli się przyzwyczaić, że taki to już kraj."
- Jeśli tak, to po co, pytam się, była ta cała polityka miłości po katastrofie, czy szef MSZ teraz dopiero poznaje naszego sąsiada ?
Do tragicznej rocznicy nawiązuje też „Gazeta Wyborcza" w tekście „Zamach jako mit", zajmującym prawie całą pierwszą stronę. Prezentuje on wyniki ankiety poświęconej pytaniu: Która z przyczyn katastrofy polskiego samolotu pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. jest Pana/Pani zdaniem najbardziej prawdopodobna ? W zamach lub spisek wierzy 23 proc. - przed rokiem 17 proc. ankietowanych, a z 21 do 30 proc. wzrosła grupa wskazująca na błędy pilotów i kontrolerów, z kolei z 25 do 32 proc. - na naciski na pilotów. Dodajmy, że było można wskazać dwie odpowiedzi, więc niech powyższe liczby nie mylą, większość pytanych jest zdania, że był to zwykły wypadek.
Nie upoważnia to jednak chyba do tytułu jakim posłużyła się PAP, że „Polacy mają wyrobione zdanie ws. Smoleńska".