Gang mokotowski w końcu rozbity

Napady z bronią na jubilerów, placówki pocztowe i prywatne domy, podczas których sprawcy katowali ofiary, ?to dorobek gangu, którego ?14 członków ujęła policja.

Publikacja: 29.05.2014 02:14

Świat zorganizowanej przestępczości nie znosi próżni, co  pokazuje przykład tzw. gangu mokotowskiego. Wywodząca się z Warszawy grupa, choć o szeregach mocno przetrzebionych przez aresztowania kilka lat temu, nie przestała działać. Miejsce siedzących w areszcie gangsterów zajęli nowi, którzy w ciągu trzech lat dokonali kilkudziesięciu brutalnych przestępstw.

Teraz jednak gang wydaje się ostatecznie rozbity. Policja zatrzymała we wtorek 14 jego członków, w tym trzech szefów.

Policjanci ze stołecznego wydziału do walki z terrorem kryminalnym i  antyterroryści weszli do kilkunastu miejsc w Warszawie i okolicach. Zatrzymali m.in. Artura N., ps. Yogi, Sebastiana L., ps. Lepa, i Artura N., ps. Arczi, podejrzewanych o kierowanie grupą.

Gang mógł stać za brutalną napaścią na konwojentów w Wólce Kosowskiej w 2013 roku

– Oprócz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zarzuty dotyczą obrotu znacznymi ilościami środków odurzających, wymuszeń rozbójniczych i napadów z użyciem broni palnej – mówi „Rz" Waldemar Tyl, wiceszef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Łącznie zarzuty w jej śledztwie ma ponad 30 osób.

Interesy gangu z ostatnich trzech lat (od 2011 r. do dziś) śledczy poznali dzięki skruszonym przestępcom, którzy poszli na współpracę. Z ich relacji i innych dowodów wyłania się obraz grupy, której członkowie działali równie zuchwale i bezwzględnie jak kiedyś mafiosi z Pruszkowa.

I tak „mokotowscy" z bronią w ręku w sierpniu 2011 r. mieli napaść w biały dzień na zakład jubilerski przy ul. Puławskiej w Warszawie. Sterroryzowali obsługę, rozbili gabloty i ukradli biżuterię (ponad kilogram wyrobów ze złota).

Śledczy mają tropy wskazujące na to, że ta sama grupa stała za napadem na konwojentów na targowisku w Wólce Kosowskiej pod Warszawą w marcu 2013 r. Gangsterzy postrzelili wtedy dwóch konwojentów, poważnie ich raniąc, i zabrali worki, w których było 4,2 mln zł.

Zdaniem prokuratorów gang działał na szeroką skalę, dokonując przestępstw nie tylko na Mazowszu, ale i m.in. w Koszalinie oraz Częstochowie.

Ludzie z gangu mokotowskiego według śledczych mają też na koncie brutalne napady na prywatne domy. Np. w Koszalinie – na właściciela kantoru. – Obserwowali, jak mężczyzna zamyka kantor i wychodzi z utargiem. Zaatakowali go w domu, skatowali i zabrali wszystkie pieniądze – mówi „Rz" jeden z prokuratorów.

Podobnego napadu mieli dokonać na dom pod Kozienicami na Mazowszu. W innym przypadku z placówki pocztowej zrabowali ok. 70 tys. zł.

– Takich zdarzeń było kilkadziesiąt. Używali broni, ofiary dotkliwie bili, często byli nawet bardziej brutalni niż gangsterzy z grupy pruszkowskiej – mówi „Rz" jeden z prokuratorów.

Gang mokotowski powstał w miejsce rozbitej przez CBŚ w 2000 r. grupy pruszkowskiej. Przez lata śledczy nie mogli się do niego dobrać, bo był niezwykle hermetyczny, stworzony przez kolegów z podwórka. Gang handlował narkotykami i bronią, miał kontakty międzynarodowe, a o jego zuchwałości świadczy to, że kiedyś planował porwać prokuratorów  prowadzących przeciwko niemu śledztwo.

Kiedy przed laty szef grupy, „Korek", a później jego współpracownicy i następcy (w tym Rafał S., ps. Szkatuła) oraz kilkudziesięciu żołnierzy trafili za kratki, wydawało się, że gang przestał istnieć. Na to, jak się okazuje, trzeba było jednak jeszcze długo poczekać.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo