- Do sądu trafił akt oskarżenia w związku z zakończeniem postępowania dotyczącego podejrzenia przyjęcia korzyści majątkowej przez osobę pełniącą funkcję publiczną w NFZ – informuje Jacek Dobrzyński, rzecznik Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które wraz z warszawską prokuraturą prowadziło w tej sprawie śledztwo.
Do zatrzymania obu kobiet doszło w październiku ubiegłego roku. Jedną z nich jest Barbara W., była dyrektor Departamentu Gospodarowania Lekami Narodowego Funduszu Zdrowia. Prokuratura zarzuca jej, że w związku z pełnieniem funkcji publicznej dyrektora departamentu w NFZ, przyjęła w lipcu 2013 r. od Anny C. - przedstawicielki firmy farmaceutycznej - łapówkę w postaci wycieczki turystycznej. Chodzi o kilkudniowy wyjazd na Majorkę o wartości blisko 3,6 tys. zł. Łapówka - jak ustalili śledczy - została wręczona w nadziei, że urzędniczka przychylniej potraktuje starania przedstawicielki firmy farmaceutycznej zmierzające do wpisania produkowanego przez nią leku na listę refundacyjną.
- Korzyść majątkowa została wręczona w zamian za wsparcie w procesie ubiegania się o zatwierdzenie refundacji leku – potwierdza prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Jednak sprawa się wydała, o łapówce dowiedziało się CBA. Ostatecznie, obie podejrzane odpowiedzą za korupcję. Anna - za wręczenie łapówki funkcjonariuszowi publicznemu, urzędniczka za jej przyjęcie.
Przesłuchane w śledztwie kobiety początkowo przyznały się do zarzutów oraz złożyły wyjaśnienia potwierdzające ustalenia śledczych. Obie początkowo zadeklarowały dobrowolne poddanie się karze i wyraziły gotowość zapłacenia grzywny. Jednak podczas kolejnego przesłuchania, zmieniły stanowisko. Potwierdziły co prawda fakt zafundowania wycieczki, jednak twierdziły, że nie była to łapówka, bo wyjazd nie miał żadnego związku z pełnioną przez Barbarę W. funkcją publiczną. Wycofały także wniosek o dobrowolne poddanie się karze.