Niezależność prokuratora, szczególnie w trakcie spraw prowadzonych przeciw prominentnym politykom, może być złudna – wynika z tekstu „Politycy kontra śledczy" otwierającego dziś „Rzeczpospolitą". „Odsunięcie od śledztwa Krzysztofa Drygasa z Ostrowa Wielkopolskiego, który rozważał postawienie zarzutów wpływowemu politykowi PO Cezaremu Grabarczykowi, ponownie wywołało pytania o niezależność prokuratury" – czytamy w artykule. Dziennikarze „Rz" w ciągu ostatniej dekady doliczyli się co najmniej 10 podobnych przypadków. Znacznie więcej dotyczy spraw lokalnych, nie nagłaśnianych przez media ogólnopolskie. Nie ma tu żadnych partyjnych podziałów – gdy śledczy depczą po piętach, swoje wpływy starają się wykorzystywać różni politycy, bez względu na partyjne barwy.