Reklama
Rozwiń
Reklama

USA i Rosja będą razem podbijać kosmos?

Amerykański biznes chce współpracować z Rosją w dziedzinie podboju bliskiego kosmosu. Plan jest, brakuje woli politycznej.

Aktualizacja: 21.07.2016 22:29 Publikacja: 21.07.2016 18:18

Międzynarodowa baza na Księżycu zapewne pozostanie w sferze pomysłów science fiction.

Międzynarodowa baza na Księżycu zapewne pozostanie w sferze pomysłów science fiction.

Foto: NASA

Dziś ta współpraca, za fasadą przyjaźni i wsparcia, nie układa się najlepiej. Od czasu rozpoczęcia wspólnej budowy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej stosunki USA – Rosja (przynajmniej te na orbicie) nie przypominają już wyścigu. Jednak gdy NASA straciła możliwość wysyłania na orbitę ludzi własnymi pojazdami, Rosjanie bez skrupułów zaczęli wykorzystywać przewagę. Bilet na lot na stację kosztuje ok. 70 mln dolarów, co doprowadza NASA do białej gorączki.

Do tego dochodzą napięcia polityczne spowodowane agresywnymi działaniami Rosji. Wrogości na stacji nie ma, ale przyjaźń jest z gatunku tych szorstkich. W 2014 roku wicepremier Dmitrij Rogozin oświadczył nawet, że jeśli USA będą upierać się przy sankcjach, to amerykańscy astronauci, żeby dostać się na stację, będą potrzebowali trampoliny. – Nie mieszajmy polityki do kosmosu – apelował Charles Bolden z NASA.

Pomysł przedstawiony przed tygodniem na konferencji w San Diego poświęconej współpracy na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej sugeruje jednak nadzwyczajne zacieśnienie współpracy. I chyba nie jest przypadkiem, że przedstawiono go 47 lat po lądowaniu Apollo 11 na Księżycu.

Firmy Boeing i Lockheed Martin we współpracy z Państwowym Produkcyjno-Badawczym Centrum Kosmicznym im. M Chruniczewa (zbudowało kiedyś stację Mir) oraz RKK Energia (buduje Sojuzy i Progressy) chciałyby stworzyć nowe stacje orbitalne, a może nawet wylądować na Srebrnym Globie. To o tyle zaskakujące, że NASA wyraźnie wyznaczyły sobie cel: Mars. I nie zamierza latać na Księżyc. Rosji zaś na to nie stać.

Współpraca miałaby nabrać tempa w połowie lat 20. tego wieku – gdy planowo ma zostać opuszczona Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. Obecne porozumienia mówią o utrzymaniu stacji do 2024 roku. To, co się stanie później jest przedmiotem zainteresowania prywatnych korporacji.

Reklama
Reklama

Wedle planu opisywanego przez „Popular Mechanics" rosyjskie firmy miałyby dostarczyć moduły mieszkalne i techniczne dla nowej stacji kosmicznej. Amerykańskie korporacje zaś zajęłyby się przygotowaniem potężnej rakiety Space Launch System (SLS), która ma posłużyć do wyniesienia tych modułów w kosmos. Ta sama ciężka rakieta ma być wykorzystywana na początku podróży na Marsa.

Nowa stacja kosmiczna między Ziemią i Srebrnym Globem prawdopodobnie posłużyłaby do eksploracji naszego satelity. Miałaby także służyć podczas planowanego przez NASA eksperymentu z przechwyceniem asteroidy i ściągnięciem jej na orbitę Księżyca. Moduły mieszkalne przydałyby się, aby powiększyć przestrzeń życiową w niewielkich planowanych pojazdach amerykańskich. Wystrzelenie mniejszych, gotowych modułów (każdy po ok. 10 ton) nie byłoby problemem. Jednak wyniesienie poza orbitę Ziemi projektowanych obecnie w Rosji dużych elementów nowej stacji (ważą powyżej 20 ton) wymagałoby już skorzystania z SLS.

„Wedle jednej z propozycji astronauci i kosmonauci razem mieliby wziąć udział w 400-dniowej misji na powierzchni Księżyca, która symulowałaby ekspedycję marsjańską" – informuje „Popular Mechanics".

Stacja kosmiczna w pobliżu Księżyca umożliwiłaby również bardziej efektywne misje zrobotyzowane – zdalnie sterowane.

– O takiej stacji nie należy myśleć w kategorii „baza księżycowa", to raczej początek systemu połączenia z Marsem – uważa William Gerstenmaier odpowiedzialny w NASA za program misji załogowych.

Ale podkreśla, że amerykańska agencja kosmiczna przygląda się z rezerwą dyplomatycznym wysiłkom prywatnych przedsiębiorstw.

Reklama
Reklama

– Dopóki nie zobaczymy konkretnych planów, nie będę się wypowiadał, czy są realne czy nie – mówi Gerstenmaier. – Ale to bardzo dobrze, że przemysł kosmiczny stara się tyle zrobić na własną rękę, co w dodatku jest spójne z naszą wizją. Więc jeżeli my, jako rząd, zdecydujemy się coś zrobić, to dobrze wiedzieć, że przemysł już odrobił pracę domową.

Dziś ta współpraca, za fasadą przyjaźni i wsparcia, nie układa się najlepiej. Od czasu rozpoczęcia wspólnej budowy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej stosunki USA – Rosja (przynajmniej te na orbicie) nie przypominają już wyścigu. Jednak gdy NASA straciła możliwość wysyłania na orbitę ludzi własnymi pojazdami, Rosjanie bez skrupułów zaczęli wykorzystywać przewagę. Bilet na lot na stację kosztuje ok. 70 mln dolarów, co doprowadza NASA do białej gorączki.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Kosmos
Najjaśniejsza i największa superpełnia w 2025 roku. Kiedy obserwować Księżyc w listopadzie?
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Kosmos
Pierwsze takie odkrycie. Zmienia naszą wiedzę na temat wczesnego wszechświata
Kosmos
Tajemnicza poświata w centrum Drogi Mlecznej. Naukowcy odkryli jej źródło?
Kosmos
Chińczycy zbadali próbki z niewidocznej strony Księżyca. Odkrycie zmienia spojrzenie na Układ Słoneczny
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Kosmos
Kometa Lemmon będzie widoczna nad Polską. Kiedy warto spojrzeć w niebo?
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama