Po wyborach pojawiły się też bardzo różne komentarze hierarchów. – Wynik wyborów postrzegam jako stabilizowanie się demokracji. Myślę, że ten wybór dobrze się przysłuży Polsce – mówił prymas senior abp Henryk Muszyński. Z kolei metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź stwierdził: – Każdy monopol generuje dewiacje, pogardę i bufonadę w stosunku do najsłabszych.
[b]Polska w wyborach podzieliła się niemal na pół. Czy podobnie stało się z polskim Kościołem?
Tomasz Wiścicki, publicysta "Więzi":[/b] Charakter wyborów prezydenckich, a zwłaszcza ich drugiej tury, sprzyja polaryzacji. Dlatego nietrudno znaleźć także w Kościele przykłady hierarchów, którzy popierali jednego z kandydatów. Nie ma w tym nic dziwnego. Kościół w Polsce to miliony wiernych. Dlatego naturalne jest, że głosują oni na różnych kandydatów. Tak samo jest w przypadku księży.
[b]Jednak zdaniem części polityków i komentatorów Kościół zaangażował się w kampanię po stronie Jarosława Kaczyńskiego. [/b]
To prawda, że pojawiały się wypowiedzi niektórych księży, a nawet hierarchów, otwarcie popierające kandydata PiS. Ale bez trudu można było znaleźć również słowa duchownych, także biskupów, którym trudno było ukryć, że sprzyjają kandydatowi PO, nawet jeśli czynili to nieco bardziej subtelnie. Dlatego teza, że w wyborach Kościół wspierał tylko jednego kandydata, jest przesadzona.