Reklama

Kardynał Nycz odebrał insygnia z rąk Benedykta XVI

Aż siedmiu z 11 purpuratów Polaków jest związanych z Krakowem – miastem Jana Pawła II

Publikacja: 21.11.2010 20:44

Kard. Kazimierz Nycz w sobotę otrzymał biret od Benedykta XVI. Na zdjęciu przyjmuje gratulacje od in

Kard. Kazimierz Nycz w sobotę otrzymał biret od Benedykta XVI. Na zdjęciu przyjmuje gratulacje od innych kardynałóww Bazyliceśw. Piotraw Watykanie

Foto: AFP

– Nigdy w życiu nie pragnąłem władzy. I nie uważałem, że bycie biskupem, arcybiskupem czy kardynałem to jest kwestia władzy – powiedział kard. Kazimierz Nycz w sobotę po zakończeniu uroczystości w Bazylice św. Piotra, podczas której Benedykt XVI wręczył mu biret kardynalski. Dodał, że chciałby jak najlepiej służyć ludziom.

W konsystorzu w Bazylice św. Piotra uczestniczyło kilka tysięcy osób, w tym biskupi z Polski i pielgrzymi.

Metropolita Warszawy jest jednym z 24 nowych kardynałów, których mianował Benedykt XVI. W niedzielę papież wręczył nowym purpuratom pierścienie. Polaków prosił o wspieranie modlitwą nowego kardynała i wszystkich polskich biskupów.

Kard. Nycz jest 11. kardynałem Polakiem. Choć jest metropolitą Warszawy, to skończył seminarium w Krakowie i był tam kilkanaście lat biskupem pomocniczym. Jest więc siódmym kardynałem związanym z tym miastem – przez seminarium, miejsce pracy czy zamieszkania. Podobnie jak kardynałowie: Stanisław Dziwisz, Franciszek Macharski, Marian Jaworski, Andrzej Maria Deskur, Stanisław Ryłko i Stanisław Nagy.

[srodtytul]Ciągłość i stabilność[/srodtytul]

Reklama
Reklama

– Może to genius loci – zastanawia się Tomasz Wiścicki, publicysta związany z miesięcznikiem "Więź". – Miejsce szczególne, które tworzą osobowości, rozwijają się w tym środowisku i wpływają na inne.

Krakusi są bardziej sceptyczni. – To sprawa długowieczności – mówi jeden z księży, podkreślając, że większość kardynałów liczy dużo powyżej 80 lat.

Abp Tadeusz Pieronek, też od czasów seminarium związany z podwawelskim grodem, dodaje: – W XV stuleciu Kraków przeżywał złoty wiek świętych, teraz – złoty wiek kardynałów.

Najsłynniejszym polskim kardynałem z Krakowa był oczywiście Karol Wojtyła, który do śmierci z czcią i szacunkiem wspominał kard. Adama Sapiehę, księcia niezłomnego, jak go nazywał.

W czasie drugiej wojny światowej, gdy z Polski wyjechał prymas August Hlond, to kard. Sapieha, trwając na posterunku, był punktem odniesienia dla Polaków (nie tylko katolików) widzących w nim ciągłość nieistniejącego państwa.

– Kościół krakowski miał szczęście, bo przez wieki zachował ciągłość i stabilność. W ostatnich 200 latach wychodził obronną ręką ze wszystkich zawirowań dziejowych – mówi Wiścicki.

Reklama
Reklama

Pod zaborem katolickich Austro-Węgier Kościół krakowski mógł się swobodnie rozwijać w przeciwieństwie do pozostałych ziem polskich.

W zaborze rosyjskim kasowano zakony, a metropolita Warszawy Zygmunt Szczęsny Feliński został wygnany na Wschód. W zaborze pruskim w Kościół katolicki wymierzona była polityka Kulturkampfu, czego wyrazem było m.in. aresztowanie prymasa abp. Mieczysława Halki#-Ledóchowskiego.

Ale zdaniem ks. prof. Jacka Urbana, historyka, wykładowcy Uniwersytetu Jana Pawła II w Krakowie, Kościoły wielkopolski czy śląski były nie mniej silne niż krakowski.

– O tak dużej liczbie kardynałów związanych z Krakowem zdecydowało kilka czynników: klimat miasta, pontyfikat Jana Pawła II i cechy własne purpuratów – uważa.

[srodtytul]Nie tylko przyjaźń[/srodtytul]

– Nie sądzę, aby ten fenomen można tłumaczyć wyłącznie personalnymi powiązaniami – mówi Wiścicki, odpowiadając tym, którzy jako główny czynnik wymieniają pontyfikat Jana Pawła II.

Reklama
Reklama

Na siedmiu krakowskich kardynałów czterech istotnie mianował papież Polak. Z dwoma z nich odczuwał szczególny rodzaj więzi.

Gdy w 1967 roku musiał jechać do Rzymu odebrać kapelusz kardynalski, poprosił przyjaciela, filozofa, ks. prof. Mariana Jaworskiego, by zastąpił go podczas rekolekcji. Ks. Jaworski pojechał i w wypadku kolejowym stracił rękę.

Kiedy 16 października 1978 roku Wojtyła został papieżem, jego przyjaciel bp Andrzej Maria Deskur pracujący w kurii rzymskiej został sparaliżowany.

W 1985 roku Jan Paweł II mianował bp. Deskura kardynałem.

Natomiast ks. Jaworski został kardynałem in pectore w 1998 roku, a oficjalnie w 2001 r. Kard. Jaworski, lwowiak z urodzenia, na prośbę papieża od 1991 roku był łacińskim metropolitą Lwowa. Był najbliższym przyjacielem Jana Pawła II, właściwie domownikiem Pałacu Apostolskiego i jednym z tych, którzy byli przy umierającym papieżu. Od dwóch lat jest na emeryturze i znów mieszka w Krakowie.

Reklama
Reklama

– Tytuł kardynała był przede wszystkim dowartościowaniem Kościoła we Lwowie, choć też docenieniem działalności profesorskiej kard. Jaworskiego, który był pierwszym rektorem PAT w Krakowie – mówi ks. prof. Urban. – Tytuł kardynalski dla ks. Nagya, związanego przez całe życie naukowe z KUL, choć mieszkającego w Krakowie, był zaś rodzajem wynagrodzenia za pracę naukową.

Otrzymał go już po 80. roku życia, czyli w wieku emerytalnym dla kardynałów. Natomiast następcy kard. Karola Wojtyły na stolicy arcybiskupiej w Krakowie Franciszkowi Macharskiemu kardynalstwo należało się niejako z urzędu.

Podobnie jak jego następcy kard. Stanisławowi Dziwiszowi oraz prefektowi Papieskiej Rady do spraw Świeckich kard. Stanisławowi Ryłce (obu godność tę nadał Benedykt XVI).

Tylko czterej kardynałowie Polacy nie są związani z Krakowem: Józef Glemp, Henryk Gulbinowicz, Zenon Grocholewski i Kazimierz Świątek z Białorusi.

– Nigdy w życiu nie pragnąłem władzy. I nie uważałem, że bycie biskupem, arcybiskupem czy kardynałem to jest kwestia władzy – powiedział kard. Kazimierz Nycz w sobotę po zakończeniu uroczystości w Bazylice św. Piotra, podczas której Benedykt XVI wręczył mu biret kardynalski. Dodał, że chciałby jak najlepiej służyć ludziom.

W konsystorzu w Bazylice św. Piotra uczestniczyło kilka tysięcy osób, w tym biskupi z Polski i pielgrzymi.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kościół
Nuncjatura Apostolska ogłasza ważną decyzję papieża Leona XIV. Dotyczy archidiecezji katowickiej
Kościół
Zmarł arcybiskup Józef Kowalczyk. „Ojciec chrzestny” polskiego Kościoła
Kościół
Nie żyje arcybiskup Józef Kowalczyk. Były prymas miał 86 lat
Kościół
Propozycja wypowiedzenia konkordatu wkrótce w Sejmie. Stoi za nią znany działacz
Reklama
Reklama