Głównym celem watykańskiej polityki wschodniej (zwanej Ostpolitik), której kulminacja przypadła na pontyfikat Pawła VI, było poszerzenie przestrzeni wolności Kościołowi żyjącemu w krajach komunistycznych. W praktyce jednak działania dyplomacji Stolicy Apostolskiej oznaczały uznanie dominacji komunizmu w Europie Wschodniej, nie przyniosły natomiast poprawy sytuacji żyjących tam chrześcijan. Był to program minimalistyczny, zakładający długie trwanie komunizmu.
Prymas Wyszyński obawiał się, że dążąc do osiągnięcia pewnych strategicznych celów, dyplomacja Stolicy Apostolskiej może się porozumieć z komunistycznymi władzami ponad Kościołem w Polsce, jak to miało miejsce w Czechosłowacji, na Węgrzech czy w Jugosławii. Prymasowi zależało, aby relacje dyplomatyczne między Stolicą Apostolską a władzami PRL były budowane dopiero po nadaniu Kościołowi w Polsce osobowości prawnej ustanowieniu stałych diecezji na ziemiach zachodnich i północnych.
Sprzyjał mu fakt, że Stolica Apostolska nie musiała podejmować szybkich decyzji, gdyż sytuacja w Polsce była o wiele lepsza aniżeli w krajach ościennych, gdzie w zasadzie nie było lokalnego episkopatu, z którym można by było prowadzić negocjacje. Jedynym partnerem były komunistyczne władze, które za drobne ustępstwa uzyskiwały sankcję dla swej polityki religijnej, jak było np. na Węgrzech. W Polsce Kościół był silny i zjednoczony. Dlatego postulat Prymasa, aby rozmowy toczyć, ale na „zwolnionych obrotach", a więc bez podejmowania decyzji o nawiązaniu stosunków dyplomatycznych, został w Watykanie przyjęty i był realizowany do połowy lat 70.
Sytuacja się zmieniła, gdy Paweł VI podjął decyzję, aby Stolica Apostolska uczestniczyła w obradach Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w Helsinkach (KBWE). Stały za tym oczekiwania, że w trakcie rozmów uda się osiągnąć międzynarodowe gwarancje w zakresie swobód religijnych. Ten postulat formalnie został zapisany w dokumentach na temat praw człowieka (tzw. trzeci koszyk). Ponieważ jednak nie przyjęto żadnych procedur egzekucji tych zapisów, nie przyczyniły się do zaprzestania represji wobec chrześcijan w krajach komunistycznych.
Elementem watykańskiej strategii w Helsinkach były zakulisowe rozmowy prowadzone przez abp. Agostino Casarolego z dyplomatami PRL. Podjęto je bez konsultacji z kard. Wyszyńskim, który nie ukrywał, że z wielkim sceptycyzmem oceniał udział delegacji Stolicy Apostolskiej w helsińskiej konferencji. W rozmowie z abp. Casarolim z listopada 1973 r. kard. Wyszyński zarzucił mu, że w przemówieniu wygłoszonym na forum KBWE nic nie powiedział o prześladowaniach Kościoła w Europie Wschodniej.