– Mamy w Polsce widoczny kryzys wiary – komentuje ks. Jacek Siekierski, duszpasterz akademicki z Warszawy. – Jest on widoczny nie tylko w odniesieniu do powołań kapłańskich, ale także do małżeństwa. Młodzi ludzie przeżywają dziś spore problemy egzystencjalne.
W seminariach diecezjalnych naukę na pierwszym roku podjęło 546 kleryków. Najwięcej przyjętych było w diecezjach tarnowskiej i katowickiej – po 31. Po 20 kandydatów przyjęły też seminaria w Przemyślu oraz Pelplinie. Po 18 zgłosiło się zaś do seminariów w Lublinie oraz Gdańsku. Ośmiu przygotowuje się do kapłaństwa w międzydiecezjalnym seminarium w Krakowie – tzw. seminarium 35+.
Spadek powołań w roku 2015 w stosunku do 2014 wyniósł wprawdzie ok. 7 proc., ale w dłuższej perspektywie spadki są ogromne.
W 2005 r., czyli roku śmierci Jana Pawła II, do seminariów diecezjalnych zgłosiła się rekordowa liczba kandydatów – było ich 1145. Tylu kleryków na pierwszym roku nie było nawet w połowie lat 80. XX wieku, kiedy mówiono o tzw. boomie powołań.
Rok później kleryków pierwszego roku było 1029, w 2007 r. tylko 786, a w 2013 r. – 589. W tym roku alumnów jest aż o 52 proc. mniej niż w 2005 r. i najmniej od lat 60., gdy przyjmowano rocznie po ok. 500 kandydatów.