Bp Tadeusz Pieronek [link=http://www.rp.pl/artykul/530003-Co-biskupow-obchodzi-stawianie-pomnikow-.html]powiedział „Rz”[/link] m. in., że biskupi nie powinni się zajmować sprawą krzyża na Krakowskim Przedmieściu, gdyż w tym konflikcie nie chodzi o krzyż jako symbol religijny, ale o pomnik i politykę. „Chodzi o budowanie siły partii na grobowcu”. Wydany przez biskupów diecezjalnych komunikat z Jasnej Góry, w którym apelują do polityków o powołanie komitetu upamiętniającego ofiary katastrofy, uznał „za totalną pomyłkę”. – Co biskupów obchodzi stawianie pomników? – pyta. Mówi też o upolitycznieniu episkopatu, którego większość jest „zadymiona PiS-em”.
Szef KAI Marcin Przeciszewski: – Apel biskupów to nie jest mieszanie się w politykę. Został wygłoszony w sytuacji, w której żadna siła polityczna, żaden urząd państwowy nie jest w stanie wskazać kompromisowego rozwiązania. To jest problem narodowy, dlatego Kościół zabrał głos.
Redaktor naczelny „Więzi” Zbigniew Nosowski zgadza się z diagnozą o upolitycznieniu episkopatu, ale głos biskupa wydaje się mu upolitycznieniem w odwrotną stronę. – Przejawem upolitycznienia nie był komunikat z Jasnej Góry, czym irytuje się biskup, ale homilia, jaką wygłosił na niej abp Sławoj Leszek Głódź – uważa. – Problemem jest pokładanie zbyt wielu nadziei w polityce, jakby państwo miało być narzędziem zbawienia.
– Biskup, krytykując swoich kolegów za „zadymienie PiS-sem”, sam wykazał się stuprocentowym zadymieniem PO – krytykuje szef portalu Fronda.pl Tomasz Terlikowski.
– Jest tajemnicą poliszynela, że większość episkopatu angażuje się politycznie – mówił Tadeusz Bartoś, filozof i były dominikanin, w Radiu TOK FM. W jego ocenie wywiad niczego jednak nie zmieni. – Jakieś bardziej lewicowe czy antykościelne środowiska się ucieszą. Ale to nic nie znaczy. Trzeba innej wizji, przemiany mentalności w Kościele – uważa.