Rzeczpospolita: Sejm dał prezydentowi zielone światło do ratyfikacji konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Rzecznik episkopatu mówił, że to zły dzień dla Polski.
Abp Henryk Hoser: I miał rację. Ta konwencja nie wnosi do naszego ustawodawstwa nic nowego. Nie rozwiązuje żadnych problemów związanych z przemocą. Nie mówi nic o zwalczaniu jej przyczyn. Jedyną nowością jest wprowadzenie do polskiej legislacji pojęcia płci kulturowej, która dominuje nad płcią biologiczną. Jest to też ukonstytuowanie pewnych wspólnot seksualnych. To jest nowość, a reszta to opakowanie.
Przyjęliśmy w naszym kraju ideologię gender?
Tak, ona jest już wprawdzie aplikowana w szkołach, ale dotąd nie było jej oficjalnego zatwierdzenia. Teraz już to mamy. Zgadzamy się na tworzenie instytucji nadzorujących i kontrolujących implementację tej ideologii genderowej, która jest wielkim projektem politycznym o zasięgu ogólnoświatowym. I to się w tej chwili w Polsce zaczyna.
Muszę podkreślić, że to nieprawda, że ci, którzy są przeciwni tej konwencji, są zwolennikami przemocy w rodzinie czy w stosunku do kobiet. Polska ma pod tym względem najniższe wskaźniki w Europie. Szkoda, że nasi parlamentarzyści tego nie zauważają.