Prezes UOKiK uznał kolportaż tej reklamy za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów i nałożył na bank karę 1,1 mln zł. W ocenie tego urzędu wprowadzała w błąd konsumentów co do ryzyka poprzez wyeksponowanie korzyści związanych z inwestycją.
...do zwykłego klienta
Na skutek odwołania banku warszawski Sąd Apelacyjny uchylił decyzje UOKiK. W jego ocenie należy w tej sprawie przyjąć ponadprzeciętny model konsumenta, bo klienci banków mają wyższą niż przeciętna wiedzę o rynku usług finansowych. Tego stanowiska bronili pełnomocnicy banku przed Sądem Najwyższym (do którego odwołał się UOKiK) mec. Anna Możdżeń-Sypniewska i Adrian Mackiewicz, wskazując m.in., że osoba, która wzięła sobie ulotkę, miała czas dokładnie się z nią zapoznać, nadto reklama z natury swej zawiera elementy zachęty, sugestii.
Z kolei pełnomocnik UOKiK mec. Dorota Sprzączkowska i prokurator PK Bożena Górecka mówiły, że nie każdy kto, wchodzi do banku, ani nawet jego klient, który zwykle interesuje się bezpieczną lokatą i zyskiem, zna się na skomplikowanych instrumentach inwestycyjnych. Już w reklamie powinien być więc poinformowany wyczerpująco o ryzykach.
Obowiązki reklamodawcy
SN przychylił się do tej argumentacji. Wskazał, że reklama ma charakter perswazyjny, ale nie może zawierać informacji nieprawdziwych (takich zarzutów w tej sprawie nie było) ani wprowadzać w błąd. A tu ważny jest model przeciętnego konsumenta (zdefiniowany w art. 2 pkt 8 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym) oraz kryteria „nieuczciwej praktyki rynkowej" (art. 24 ust. 2 pkt 3 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów).
– Nie sposób przyjąć, że osoba wchodząca do banku, czy nawet jego klient, ma wyższą niż przeciętna wiedzę o rynku usług finansowych. Do adresatów tych ulotek trzeba zatem zastosować model przeciętnego konsumenta – powiedział w ustnym uzasadnieniu sędzia SN Adam Redzik.
Istotne jest też, że ulotkę rozpowszechnia bank, instytucja ciesząca się szczególnym zaufaniem konsumentów, i reklamuje nowy skomplikowany produkt. Nawet jeśli informacje są prawdziwe i wyczerpujące, to ze względu na układ treści, elementy graficzne reklama może wprowadzać przeciętnego konsumenta w błąd, zachęcić do zawarcia umowy, której bez reklamy by nie podpisał. Dlatego SN nakazał SA ponowne zbadanie sprawy.