– Moim zdaniem wadliwe jest orzeczenie, które uchyliło antydyskryminacyjny art. 138 kodeksu wykroczeń („Kto, zajmując się zawodowo świadczeniem usług, żąda i pobiera za świadczenie zapłatę wyższą od obowiązującej albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny"). W składzie orzekającym uczestniczyli bowiem sędziowie dublerzy. Według mnie nie może więc ono wywoływać skutków prawnych, a zatem przepis ten nadal obowiązuje. W podobnym tonie wypowiedziała się już zresztą Helsińska Fundacja Praw Człowieka, odnosząc się do niedawnego wyroku TK w sprawie aborcji. W grudniu Sąd Najwyższy rozpatrzy apelację, w której kwestionujemy istnienie podstaw do wznowienia postępowania w sprawie drukarza i argumentujemy, że art. 138 KW wciąż obowiązuje – komentuje mecenas Gierdal.
– Jeżeli chodzi o osobę, której odmówiono wydrukowania plakatu, to dalsze kroki zależą od tego, czy przyjmiemy, że art. 138 k.w. wciąż obowiązuje. Jeśli tak, a takie jest stanowisko Kampanii przeciw Homofobii, należy założyć, że możliwe jest powiadomienie policji o popełnieniu wykroczenia. Zakładając, że wyrok TK wywarł skutek, pozostaje nam wyłącznie ścieżka cywilna, a ciężar prowadzenia postępowania, gromadzenia dowodów i wykazania przesłanek spoczywa na osobie dyskryminowanej. Ma ona prawo wystąpić do sądu cywilnego z powództwem o naruszenie dóbr osobistych. Taki wybór skutkuje koniecznością wniesienia opłaty sądowej wynoszącej 600 zł oraz dodatkowej opłaty, której wysokość jest uwarunkowana kwotą zadośćuczynienia, jakiego domaga się powód. Pozostaje jeszcze tzw. ustawa równościowa (ustawa z 3 grudnia 2010 r. o wdrożeniu niektórych przepisów UE dotyczących równego traktowania), jednak zakres ochrony udzielany przez ten akt prawny jest niepełny i w zakresie dostępu do usług nie obejmuje takich przesłanek, jak wiek, orientacja seksualna czy niepełnosprawność. Można jednak powołać się na dyskryminację ze względu na płeć – przestrzega prawniczka KPH.
Jej zdaniem dużą rolę odgrywa w tej sprawie także fakt, że usługodawca nie został poproszony o zredagowanie bądź graficzne zaprojektowanie przedmiotowego plakatu, zatem nie wymagano od niego żadnej inwencji ani pierwiastka twórczego. Poproszono go jedynie o wykonanie czynności stricte technicznej.