RPO poinformował, że zwrócił uwagę premierowi, iż specustawa covidowa z marca 2020 r. pominęła problem opłat startowych. W związku z tym obywateli skazani są na procesowanie się o pieniądze, a organizatorów imprez sportowych postawiła na skraju bankructwa.
Skargi do Rzecznika Praw Obywatelskich dotyczą imprez odwołanych przed 31 marca 2020 r. (wtedy weszły w życie przepisy zobowiązujące organizatorów do zwrotu opłat w 180 dni od skutecznego wypowiedzenia umowy), a także po tym terminie.
Rzecznika niepokoi, że państwo nie pomaga ludziom i przedsiębiorcom w takiej sytuacji. Tu nie chodzi tylko o koszty imprez sportowych odwołanych w lutym i marcu 2020 r. Organizatorzy imprez sportowych – w przeciwieństwie np. do organizatorów turystyki – zostali w ogóle pominięci w planach pomocy państwa przewidzianych w specustawie covidowej.
Czytaj także: Koronawirus: odwołanie imprez masowych
Tymczasem ta branża ma swoją specyfikę: większość wydatków organizator ponosi przed wydarzeniem. Z informacji otrzymanych przez RPO z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta wynika, że ta sytuacja „implikuje konieczność angażowania posiadanych rezerw finansowych, czy kredytowania wydatków". Większość dotacji sponsoringowych jest wypłacanych organizatorowi po wydarzeniu. Z kolei Urząd Miasta Gdyni informuje RPO, że „opłaty startowe pokrywają zazwyczaj od 30 do 70% kosztów, a ewentualne zyski organizatora są efektem środków pozyskanych od sponsorów lub wsparcia samorządów. Te jednak wypłacane są już po przeprowadzeniu imprezy".