Wymarzony zagraniczny wyjazd pary z dzieckiem do Tunezji okazał się koszmarem.
Najpierw urlopowicze zostali zakwaterowani w pokoju w piwnicy, w którym unosił się zapach szamba. Meble były połamane, a pościel brudna. Turyści zwrócili się więc do pracowników recepcji, którzy zaproponowali im zmianę pokoju na bungalow za dopłatą 100 euro.
Warunki nieco się poprawiły, ale cała infrastruktura hotelowa pozostawiała wiele do życzenia. Plaża, która miała być piękna i piaszczysta, była wąska i brudna, a aquapark zaniedbany. Jedzenie było monotonne i niesmaczne. Łączna cena dwutygodniowego wypoczynku za trzy osoby w takich warunkach wyniosła 6,8 tys. zł. Swoje uwagi co do wyjazdu turyści starali się na bieżąco zgłaszać rezydentce, ale przestała odbierać telefon. Po powrocie do kraju domagali się w sądzie zwrotu całości ceny wycieczki oraz po 2 tys. zł zadośćuczynienia za zmarnowany urlop dla każdego z dorosłych.
Czytaj też: