Na tym posiedzeniu Sejmu obędzie się pierwsze czytanie projektu noweli prawa bankowego (autorstwa PSL) wprowadzającej dodatkowe obowiązki dla banków przy stosowaniu procedury tzw. bankowego tytułu egzekucyjnego. W Sejmie jest też projekt autorstwa PiS, który zakłada w ogóle likwidację tego środka zabezpieczającego.
Taki tytuł to mocna broń w rękach banku. Pozwala mu – na podstawie ksiąg bankowych – wystawiać tytuł egzekucyjny, który po nadaniu klauzuli wykonalności przez sąd (w uproszczonym postępowaniu klauzulowym) uprawnia do zaangażowania komornika niemal od ręki, bez prowadzenia procesu sądowego. Co prawda kredytobiorca najpierw musi się poddać na piśmie egzekucji w tym trybie, ale w praktyce nie ma wyboru. Banki zwykle od takiej zgody uzależniają bowiem udzielenie kredytu.
Nic dziwnego zatem, że bankowy tytuł egzekucyjny, właśnie ze względu na swój rygoryzm, budzi ogromne emocje. Projekt łagodzący go ma większe szanse na uchwalenie niż ten przewidujący jego likwidację.
Instytucje, także finansowe, popierają pomysł PSL wyraźnego pouczania o skutkach wystawienia bankowego tytułu egzekucyjnego. Związek Banków Polskich (ZBP) sugeruje jednak prawne ustalenie, jakie informacje powinno zawierać takie pouczenie. Zauważa, że być może powinien to być odrębny dokument, tym bardziej że sąd klauzulowy będzie badał, czy dłużnik został właściwie poinformowany.
ZBP sugeruje też rozważenie, czy te udogodnienia nie powinny być skierowane do konsumentów, a nie wszystkich klientów banku.