Część internautów wykorzystuje przepisy, które mają ich chronić, do zarobienia dodatkowych pieniędzy. Kupują w sklepie internetowym drogi telewizor czy inny kosztowny sprzęt. Dokonują przedpłaty, ale z góry zakładają, że skorzystają z prawa do odstąpienia do umowy w ciągu dziesięciu dni. Następnie domagają się zwrotu pieniędzy wraz z ustawowymi odsetkami.
Taka praktyka jest legalna. Ustawa o ochronie niektórych praw konsumentów określa, że po odstąpieniu od umowy konsumentowi przysługuje zwrot wszelkich zobowiązań, a jeżeli dokonał przedpłat, to także odsetki ustawowe od daty dokonania przedpłaty.
– Niektórzy konsumenci, wykorzystując te przepisy, zaczęli zarabiać na sprzedawcach internetowych. A proceder ten staje się coraz powszechniejszy i co najmniej zaskakujący – mówi Ewelina Zawiślak, prawnik w kancelarii Świeca i Wspólnicy.
Ustawowe odsetki wynoszą 13 proc. w skali roku. I sami internauci, którzy na niektórych forach internetowych podpowiadają sobie, jak zarobić na zakupach, zaznaczają, że to lepsze oprocentowanie niż na lokatach bankowych czy innych produktach inwestycyjnych.
Zysk z odsetek
Przedsiębiorcy mają na zwrot pieniędzy z odsetkami 14 dni od dnia zawiadomienia ich przez konsumenta o odstąpieniu od umowy, a na to jest dziesięć dni. Dochodzi jeszcze kilka dni na drogę pocztowej korespondencji.