Rząd jeszcze w tym tygodniu ma zaproponować udrożnienie upadłości konsumenckiej, z której zadłużony może skorzystać raz na dziesięć lat. I choć upadłość oznacza dla dłużnika utratę prawie całego majątku łącznie z mieszkaniem, to daje szanse na drugie niejako życie.
Wśród nowości jest możliwość oddłużenia już po krótkim postępowaniu sądowym, bez spłat zredukowanego zadłużenia przez kilka lat, na czym polega typowa upadłość konsumencka.
– Z raportu Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości wynikało, że połowa korzystających z tej upadłości nie ma majątku ani poważnych dochodów, nie ma więc sensu określania planu spłat, a wyjściem jest tylko szybkie oddłużenie – wyjaśnia prof. Anna Hrycaj z Uczelni Łazarskiego, która pracowała przy przygotowaniu projektu.
Ścieżka dla wielu
Wyraźnie zagwarantowano prawo konsumenta do nieodpłatnej pomocy prawnej przy tej upadłości. Wreszcie upadłość konsumencka ma być rozszerzona na przypadki umyślnej niewypłacalności lub rażącego niedbalstwa dłużnika, ale tu dodatkową sankcją będzie możliwość wydłużenia spłaty długów (co może znaczyć większą spłatę) do siedmiu lat. Teraz ten okres wynosi do trzech lat, a wyjątkowo sąd może go przedłużyć o półtora roku.
Gdy ten okres minie, reszta długów zostaje umorzona, czyli przestaje istnieć. Nie znikają jednak takie długi, jak alimenty, renty i odszkodowania za wywołanie choroby, niezdolności do pracy, zasądzone grzywny i zadośćuczynienia, wreszcie długi wynikające z przestępstwa.