Zawieszenie połączeń po starej cenie

Posiadacze telefonów stacjonarnych nie zapłacą dwa razy więcej za okresową rezygnację z połączeń

Publikacja: 20.09.2007 01:01

Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej sprzeciwił się podwyżce, którą Telekomunikacja Polska chciała wprowadzić od 1 marca tego roku. Wczoraj Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę TP.

W rezultacie, zgodnie z obowiązującym od 1 września aktualnym cennikiem usług TP, abonenci telefonów stacjonarnych zapłacą za okresowe zawieszenie usług telefonicznych tak jak dotychczas - 21,35 zł miesięcznie, a nie 36,60 zł.

Taką właśnie podwyżkę zaplanowała TP w przedłożonym prezesowi Urzędu Komunikacji Elektronicznej projekcie zmiany cennika usług telekomunikacyjnych. Zawieszenie na czas nie dłuższy niż 12 okresów rozliczeniowych (czyli do roku) miało kosztować 36,60 zł brutto (30 zł netto) płatne jednorazowo.

O okresowe wyłączenie telefonów zwracają się najczęściej osoby wyjeżdżające na jakiś czas, przebywające na leczeniu, wynajmujące mieszkania, jak również rodziny zmarłych posiadaczy telefonów oczekujące na uregulowanie spraw spadkowych. Podwyżka opłat byłaby więc dotkliwa dla wielu ludzi. Za wyłączenie telefonu na rok trzeba by np. zapłacić 439 zł, a nie 256 zł.

Telekomunikacja Polska uzasadniała podwyżkę wzrostem kosztów (chociażby utrzymywania łączy), których nie pokrywa obecna opłata. Przedstawiła też, co się składa na owe koszty.

Prezes UKE pięciokrotnie zwracał się o dodatkowe wyjaśnienia, aż wreszcie zgłosił sprzeciw. Zgodnie z prawem telekomunikacyjnym w takim wypadku nowy cennik nie może wejść w życie. Zdaniem prezesa UKE nowa wysokość opłaty za zawieszenie świadczenia usług nie została ustalona na podstawie kosztów ich świadczenia oraz, jak tego wymaga art. 61 ust. 2 prawa telekomunikacyjnego, przejrzystych, obiektywnych i niedyskryminujących kryteriów. Telekomunikacja zaskarżyła tę decyzję do sądu. W opinii spółki prezes UKE naruszył nie tylko przepisy prawa telekomunikacyjnego, ale również konstytucyjną zasadę swobody działalności gospodarczej. Błędnie przyjął, że TP nie określiła ceny tej usługi na podstawie faktycznych kosztów jej świadczenia. Tymczasem obecna wysokość opłaty uniemożliwia spółce działanie na zasadach rynkowych i osiąganie zysku, zmusza do dopłacania do usług skalkulowanych poniżej kosztów.

Przedstawiciel prezesa UKE powiedział natomiast podczas rozprawy, że proponowane miesięczne opłaty za zawieszenie usług telekomunikacyjnych były wyższe niż abonament w planie socjalnym TP. Zasada swobody gospodarczej też nie jest nieograniczona. Konstytucja gwarantuje konsumentom prawo do zapobiegania praktykom nieuczciwej konkurencji.

Sąd uznał, że prezes UKE miał uzasadnione podstawy do zakwestionowania cennika TP. Jako operator o dominującej pozycji rynkowej, świadczący usługi powszechne, TP jest zobowiązana do określania kosztów na podstawie ich faktycznej wysokości. Informacje podane przez spółkę nie pozwoliły jednak na ocenę, na jakich kryteriach oparto kalkulację kosztów. Prezes UKE nie mógł więc ustalić, czy są to koszty rzeczywiste.

Wyrok (sygn. VI SA/ Wa 1188/07) jest nieprawomocny.

Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej sprzeciwił się podwyżce, którą Telekomunikacja Polska chciała wprowadzić od 1 marca tego roku. Wczoraj Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę TP.

W rezultacie, zgodnie z obowiązującym od 1 września aktualnym cennikiem usług TP, abonenci telefonów stacjonarnych zapłacą za okresowe zawieszenie usług telefonicznych tak jak dotychczas - 21,35 zł miesięcznie, a nie 36,60 zł.

Pozostało 86% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara