Trwa boom na rynku mieszkań. Wiele osób nabywa lokale bezpośrednio od sprzedającego. Zdarza się jednak, że pełno w nich różnych usterek.
Zanim nowy właściciel otrzyma klucze do mieszkania, podpisuje protokół odbioru. Ma więc okazję, żeby dokładnie obejrzeć lokal i wytknąć wszystkie niedoróbki przedstawicielowi dewelopera. Powinien także przypilnować, żeby informacja o nich znalazła się w protokole. Jest to tym ważniejsze, że przedstawiciel dewelopera musi go podpisać, a to oznacza, że zobowiązuje się do usunięcia usterek.
Gdy w protokole nie zostaną odnotowane niedoróbki, powstaje domniemanie, że z lokalem było wszystko w porządku. Trudniej więc będzie wywalczyć w sądzie naprawienie usterek.
Ale pamiętaj, fakt, że kupujący podpisał protokół, nie oznacza, iż nie może później reklamować wad. Bardzo często przecież wiele z nich pojawia się po jakimś czasie.
Kodeks cywilny przewiduje odpowiedzialność z tytułu rękojmi za wady fizyczne. Oznacza to, że deweloper odpowiada za usterki zmniejszające wartość i użyteczność lokalu. Przykład: w mieszkaniu na ostatniej kondygnacji przecieka sufit i jest grzyb, bo dach ma złą konstrukcję (art. 556 kodeksu cywilnego).