Czytaj więcej
24 lutego rozpoczęła się pełnowymiarowa inwazja Rosji na Ukrainę. Wiceszef MSW Ukrainy szacuje, że tylko 3 proc. ostrzelanych przez Rosję celów na Ukrainie to obiekty wojskowe.
Powodów, dla których te usterki mogły wystąpić w samolotach myśliwskich rosyjskich sił powietrznych, może być wiele, ale spojrzenie na ostatnie głośne katastrofy i historię katastrof rosyjskiego wojska może rzucić nieco światła na tę sprawę - analizuje "Jerusalem Post".
Fakt, że dzieje się to również w czasie trwającej wojny na Ukrainie, może dać dalszy wgląd na funkcjonowanie rosyjskich sił powietrznych.
Cztery z rosyjskich samolotów, które się rozbiły, to myśliwce używane w trwającej inwazji na Ukrainę.
Wśród tych odrzutowców są starsze MIG-31 i Su-25, co do których można się spodziewać, że z powodu starzenia się będą miały problemy mechaniczne.
Na szczególną uwagę zasługuje jednak katastrofa myśliwca-Su-34 rozbił się o rosyjski budynek mieszkalny w Jejsku, eksplodując i zabijając 15 osób. Było to szczególnie godne uwagi, ponieważ nie był to stary myśliwiec, jak Su-25. Dopiero w 2014 roku oficjalnie wszedł do służby w rosyjskich siłach powietrznych.
Czytaj więcej
Pentagon rozważa propozycję Boeinga, aby dostarczyć Ukrainie tanie, małe, precyzyjne bomby montowane na dostępnych rakietach, co pozwoliłoby ukraińskiej armii uderzać cele daleko za rosyjskimi liniami.
Inne samoloty rozbiły się, mimo że nie były nawet używane nigdzie w pobliżu Ukrainy. Jeden z nich, samolot Su-30, rozbił się nawet o dom w Irkucku na Syberii.
Niektórzy próbują zrzucić winę na trwającą wojnę na Ukrainie, ale to nie tłumaczy samolotów rozbijających się daleko od linii frontu.
Jeśli chodzi o katastrofę Su-34 w Jejsku, Rosja wskazała na wyciek paliwa. Inni informowali wówczas, że podczas lotu mogła wybuchnąć amunicja, którą samolot przewoził.
Jeden z takich ekspertów, Andres Gannon z Rady Stosunków Zagranicznych, powiedział BBC, że z dwóch błysków światła widocznych na nagraniach wideo z katastrofy, pierwszy to zapłon paliwa, a drugi to moment katapultowania się pilotów.
Czytaj więcej
Przedstawiciele administracji i Kongresu USA wyrażają obawy, że pomoc wojskowa udzielana przez Stany Zjednoczone Ukrainie prowadzi do opóźnienia dostaw broni na Tajwan - pisze "Wall Street Journal".
Inną możliwą przyczynę przedstawił inżynier RAND Corporation Michael Bohnert. Według niego, najbardziej prawdopodobne jest to, że sankcje nałożone przez Zachód spowodowały, że trudno jest zdobyć narzędzia i materiały potrzebne do konserwacji i utrzymania maszyn.
Liczne raporty zarówno Zachodu, jak i ukraińskiego wywiadu wskazują, że zachodnie sankcje poważnie ograniczyły możliwości produkcyjne Rosji, zmniejszając dostawy czołgów, rakiet i innego sprzętu.
Długa historia katastrof lotniczych w Rosji
Latem 2015 roku rosyjskie lotnictwo doświadczyło szeregu katastrof, z których pięć miało miejsce w samym czerwcu i lipcu. Stało się to również podczas kryzysu wojskowego z Ukrainą.
W tamtym czasie uważano, że jedną z możliwych przyczyn tej serii awarii jest nadmierna eksploatacja.
Jak donosił wówczas Defense News powołując się na anonimowe rosyjskie źródło, konkretnymi przyczynami tych katastrof był brak wykwalifikowanych pilotów oraz, co ważniejsze, nadmierna eksploatacja starych samolotów.
Czytaj więcej
Ukraińskie oddziały codziennie wystrzeliwują tysiące pocisków na rosyjskie cele, używając zaawansowanych technologicznie dział dostarczonych przez Stany Zjednoczone i ich sojuszników. Broń ta wypala się po miesiącach nadmiernej eksploatacji, ulega uszkodzeniu lub zniszczeniu w walce. Dziesiątki dział zostało zabranych z pola walki do naprawy w Polsce.
Starzejący się sprzęt nie jest tu jedynym problemem, gdyż jest to zjawisko powszechne w wielu armiach, ale jak zauważył analityk Teal Group Richard Aboulafia w rozmowie z Defense News, Rosja nigdy nie była szczególnie silna jeśli chodzi o utrzymanie maszyn.
Jednak jak zauważyli inni analitycy, rosyjskie odrzutowce były używane znacznie częściej niż zwykle z powodu konfliktu z Ukrainą w tym czasie.
Według starszego współpracownika Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych Paula Schwartza, istnieje "wyraźny związek między zwiększonym tempem operacji wojskowych podjętych w ciągu ostatniego półtora roku a zwiększoną liczbą wypadków samolotów wojskowych" - donosił wówczas portal Defense News.
Mówiąc wprost, Rosja w krótkim czasie wykorzystała zbyt wiele swoich samolotów wojskowych i to najwyraźniej przyczyniło się do katastrof.
Czytaj więcej
Zachód myślał, że wojna artyleryjska i pancerna w Europie już nigdy się nie powtórzy i zmniejszył zapasy broni. Mylił się - analizuje "New York Times".
Dokładne tempo wykorzystania samolotów przez Rosję w porównaniu z rokiem 2015 jest nieznane, jednak biorąc pod uwagę trwający konflikt na Ukrainie, jest ono prawdopodobnie wyższe niż zwykle.
To również może odgrywać rolę w trwającej serii katastrof rosyjskich samolotów.