Koniec anarchii w centrum Warszawy

Blaszana hala w samym centrum Warszawy od siedmiu miesięcy była symbolem anarchii i słabości państwa polskiego. Choć od początku tego roku była przez kupców użytkowana bezprawnie, dotychczas nikt na to nie reagował.

Aktualizacja: 22.07.2009 00:29 Publikacja: 21.07.2009 18:20

Kupcy poczuli się bezkarni. Proponowano im osiem innych miejsc w stolicy i okolicach, ale wszystkie odrzucali. Uważali, że jeśli głośno pokrzyczą, utworzą tarczę z dzieci i kobiet śpiewających „Rotę”, wywieszą biało-czerwone flagi przystrojone kirem, to uda im się wymusić dalsze tolerowanie ich nielegalnej obecności w centrum Warszawy.

Czy można było im ustąpić? Czy można było jeszcze zwlekać? Być może dałoby to jeszcze parę miesięcy świętego spokoju, może udałoby się podtrzymać wizerunek władzy łagodnej i sympatycznej. Jednak tym razem pochodząca z PO prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz – której w paru innych sprawach można sporo zarzucić – pokazała, że ma charakter. Reprezentujący miasto komornik, z pomocą firmy ochroniarskiej, na podstawie prawomocnego wyroku sądowego wkroczył wczoraj do okupowanej hali.

Szkoda, że pani prezydent Warszawy nie mogła liczyć na pełne wsparcie i podobną konsekwencję komendanta policji oraz swojego partyjnego kolegi Grzegorza Schetyny – ministra spraw wewnętrznych. Pół Polski w telewizorach obserwowało, jak policja zwleka, starając się nie brać udziału w przepychankach, jak przygląda się biernie utarczkom między ochroniarzami a kupcami. Napięcie z każdym kwadransem rosło, w ruch poszły kamienie, a w okolicach hali zaczęli się zwoływać zawodowi zadymiarze: radykalni związkowcy i kibice Legii Warszawa. Kiedy w końcu policjanci postanowili podjąć bardziej zdecydowane działania, centrum Warszawy zamieniło się w pole ulicznych starć.

Na wysokości zadania nie stanęli także politycy opozycji. Działacze Prawa i Sprawiedliwości w histerycznym tonie zażądali od prezydenta Warszawy dalszego tolerowania nielegalnej obecności kupców w hali. Wtórował im prezydent Lech Kaczyński, protestując przeciwko użyciu siły przez ochroniarzy i policję. W ten sposób dawni zwolennicy idei IV RP sprzeniewierzyli się swojemu programowi budowy silnego państwa. W dodatku najwyraźniej zapomnieli, co mówili, gdy Hanna Gronkiewicz-Waltz i inni politycy PO odwiedzali – także nielegalne – słynne miasteczko pielęgniarek.

Rolą prezydenta i każdej opozycji jest patrzeć władzy na ręce. Ale też rozsądna opozycja powinna się zastanowić, czy opłaci się jej osłabiać państwo. Bo kiedyś sama może jeszcze dojść do władzy.

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/blog/2009/07/21/koniec-anarchii-w-centrum-warszawy/]blog.rp.pl[/link]

Kupcy poczuli się bezkarni. Proponowano im osiem innych miejsc w stolicy i okolicach, ale wszystkie odrzucali. Uważali, że jeśli głośno pokrzyczą, utworzą tarczę z dzieci i kobiet śpiewających „Rotę”, wywieszą biało-czerwone flagi przystrojone kirem, to uda im się wymusić dalsze tolerowanie ich nielegalnej obecności w centrum Warszawy.

Czy można było im ustąpić? Czy można było jeszcze zwlekać? Być może dałoby to jeszcze parę miesięcy świętego spokoju, może udałoby się podtrzymać wizerunek władzy łagodnej i sympatycznej. Jednak tym razem pochodząca z PO prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz – której w paru innych sprawach można sporo zarzucić – pokazała, że ma charakter. Reprezentujący miasto komornik, z pomocą firmy ochroniarskiej, na podstawie prawomocnego wyroku sądowego wkroczył wczoraj do okupowanej hali.

Komentarze
Bogusław Chrabota: Tusk zdecydował ws. TVN i Polsatu. Woluntaryzm czy konieczność
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Artur Bartkiewicz: TVN i Polsat na liście firm strategicznych, czyli świat już nie będzie taki sam
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Być sigmą – czemó młodzi wymyślają takie słówka?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kurs na gospodarczy patriotyzm i przeciw globalizacji. Pożegnanie Rafała Trzaskowskiego z liberalizmem
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Komentarze
Dlaczego Mercosur jest gospodarczą i geopolityczną szansą dla Unii Europejskiej