Michał Szułdrzyński: Po przegranej Rafała Trzaskowskiego Donald Tusk nie może już dłużej czekać

Po porażce planu „wygrać prezydenturę” premier Donald Tusk stoi przed wyzwaniem, jak nie przegrać parlamentu. Przede wszystkim musi przekonać wyborców koalicji 15 października, że ich głos nie był zmarnowany. Tylko tak może odzyskać ich zaufanie.

Publikacja: 04.06.2025 16:28

Donald Tusk

Donald Tusk

Foto: Leon Neal/Pool via REUTERS

Przeczytałem mnóstwo komentarzy o tym, jak Donald Tusk z Rafałem Trzaskowskim przegrali, ponieważ prezentowali typową dla elit pychę. Niektóre były przenikliwe, ale większość sprawiała wrażenie, jakby autorzy uznali, że receptą na publicystyczny sukces było proste batożenie polityków Platformy za pogardę dla zwykłych ludzi.

Co się stało z 1,3 miliona wyborców, którzy w 2023 roku dali Donaldowi Tuskowi władzę, ale nie zagłosowali na Rafała Trzaskowskiego?

Owszem, Donald Tusk przegrał wybory prezydenckie. Ale stoi przed nim pytanie, jak nie przegrać wyborów parlamentarnych w 2027 roku, a nie jak przeprowadzić kolejne wybory prezydenckie. Wyborców, którzy zagłosowali na Karola Nawrockiego, Trzaskowski i tak by nie przekonał (stąd rozważania o masach i elitach wydają mi się tu nie do końca produktywne). Pytanie, dlaczego nie zmobilizował własnych? Bo o przegranej Trzaskowskiego zdecydowało 370 tys. głosów, a więc tyle, ile na prezydenta Warszawy padło za granicą. Co się stało z 1 361 804 głosów, które w 2023 roku padły na partie tworzące koalicję 15 października, a 1 czerwca nie padły na Rafała Trzaskowskiego?

Czytaj więcej

Wybory prezydenckie w Polsce 2025: Nie przegrała Polska liberalna ani nie wygrała Polska konserwatywna

Odpowiedzi są dwie. Po pierwsze – Donald Tusk popełnił ten sam błąd, co w 2023 roku Jarosław Kaczyński. PiS i całe państwo straszyło wtedy Tuskiem. Kampania KO przed drugą turą, w którą zaangażował się sam premier, była wyłącznie negatywna. Tusk mówił nawet, że prezydent może głównie psuć, więc trzeba zatrzymać Nawrockiego. O zaletach Trzaskowskiego wyborcy słyszeli znacznie mniej.

Premier Donald Tusk odkładał wszelkie zmiany na po wyborach prezydenckich. Dziś widać, jak poważny był to błąd

Ale poważniejszym problemem była strategia polityczna, jaką przyjął premier. Popełnił bowiem dość poważny błąd, odkładając próby reformy państwa, spełnienie obietnic, a nawet rekonstrukcję rządu na po wyborach prezydenckich. Zupełnie nie brał pod uwagę, że Trzaskowski może te wybory przegrać. Jego właśni wyborcy mu tego nie wybaczyli, nie wystarczyło „przepraszam” na marszu 25 maja.

Premier miał pomysł, jak podreperować wizerunek rządu, ale go z niewiadomych powodów porzucił. Wiedząc, że polityka przyspieszyła, a politycy zużywają się znacznie szybciej, po wakacjach 2024 roku zapowiedział powszechną spowiedź ministrów. Zamiast świętować rocznicę wygranej i wpadać w samozadowolenie, chciał w imieniu obywateli przesłuchać i rozliczyć każdego ministra. Chciał pokazać się jako surowy szef rozliczający rząd z błędów i rozczarowań. Idea była dobra, ale przyszła powódź, a Donald Tusk przestawił się na tryb kryzysowy. I do pomysłu nie wrócił. Potem uznał, że wszelkie zmiany przeprowadzi po wyborach, a na razie skupi się na kampanii prezydenckiej.

Czytaj więcej

„Życie mnie nauczyło, żeby nie mieć pretensji”. Pierwsza konferencja Rafała Trzaskowskiego po wyborach

Z jednej strony mówił, że będą to kolejne najważniejsze wybory po 1989 roku. Ale nawet nie wysyłał do Andrzeja Dudy obiecanych ustaw, by ten mógł je wetować i by wyborcy zobaczyli, jak ważne jest zdobycie Pałacu Prezydenckiego przez KO. W efekcie z niemal 200 ustaw uchwalonych przez Sejm wybrany 15 października 2023 roku, Andrzej Duda zawetował raptem kilka, a kilka innych odesłał do Trybunału Konstytucyjnego. Tusk sam więc unieważnił własną retorykę.

W dodatku w poniedziałek premier ogłosił, że nic się nie zmienia, ani kroku wstecz, rząd będzie pracował z całą siłą i zasypie prezydenta Karola Nawrockiego ustawami. „Ruszymy z robotą bez względu na okoliczności, bo po to zostaliśmy wybrani” – mówił. „Wybory prezydenckie nic tu nie zmieniły i nie zmienią” – przekonywał. Ale to sprzeczne z tym, co mówiła KO aż do ciszy wyborczej, że to wybory najważniejsze, o najwyższą stawkę, że od nich wszystko zależy.

Jak rząd ma odzyskać zaufanie rozczarowanych wyborców? Działać, nie czekać, nie szukać wizerunkowych sztuczek

By pokazać, że wciąż ma większość, premier zapowiedział wniosek o wotum zaufania dla rządu. Ale teraz już nie bardzo rząd ma czas na różne wizerunkowe sztuczki. Rekonstrukcja, która miała być nowym wizerunkowym otwarciem po wygranej Rafała Trzaskowskiego, w sytuacji wygranej Karola Nawrockiego nie ma głębszego sensu.

Czytaj więcej

Szymon Hołownia pyta, po co w rządzie jest Marcin Kierwiński

Donald Tusk musi dziś przeorientować swoje priorytety, zastanowić się, czy jest teraz w stanie jeszcze pójść na układ z Andrzejem Dudą i przepchnąć jeszcze teraz jakieś ustawy. A potem przygotować się na niełatwą kohabitację z Nawrockim. Pokazać wyborcom z 15 października, że może premier nie wykorzystał w pełni ostatniego półtora roku, ale oni nie zmarnowali swego głosu, powierzając mu władzę. I powalczyć, by ich głosy wróciły do koalicji.

Przeczytałem mnóstwo komentarzy o tym, jak Donald Tusk z Rafałem Trzaskowskim przegrali, ponieważ prezentowali typową dla elit pychę. Niektóre były przenikliwe, ale większość sprawiała wrażenie, jakby autorzy uznali, że receptą na publicystyczny sukces było proste batożenie polityków Platformy za pogardę dla zwykłych ludzi.

Co się stało z 1,3 miliona wyborców, którzy w 2023 roku dali Donaldowi Tuskowi władzę, ale nie zagłosowali na Rafała Trzaskowskiego?

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Jędrzej Bielecki: NATO wreszcie przestraszyło się Rosji
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Jest jeden scenariusz, w którym w tej kadencji Sejmu Andrzej Duda mógłby zostać premierem
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Propozycja Szymona Hołowni. Powoływanie się na Niemcy to nie jest dobry pomysł
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Gorzkie zwycięstwo Karola Nawrockiego
Komentarze
Bogusław Chrabota: Wybory wygrał Jarosław Kaczyński. Czy Donald Tusk jest skazany na porażkę?