Michał Szułdrzyński: Karol Nawrocki i Donald Trump wygrywają wybory prezydenckie w Polsce

Rafał Trzaskowski, mimo wsparcia rządu i elit, przegrał z Karolem Nawrockim. Zwycięstwo kandydata PiS zwiastuje okres potężnych turbulencji w Polsce, a na świecie – efekt globalnej fali trumpizmu.

Publikacja: 02.06.2025 07:55

Marta i Karol Nawroccy

Marta i Karol Nawroccy

Foto: REUTERS/Aleksandra Szmigiel

Po najcięższej, najbardziej zażartej i chyba najbardziej brutalnej kampanii wyborczej w historii III RP, PKW policzyła już wszystkie głosy. Karol Nawrocki wygrał otrzymując 10 606 628 głosów (50,89 proc.). Rafał Trzaskowski zostaje prezydentem, tyle że Warszawy.

Na kandydata KO zagłosowało 10 237 177 osób (49,11 proc.). Różnica między Nawrockim a Trzaskowskim wyniosła 369 tys. głosów (dla porównania w 2020 roku dystans między Andrzejem Dudą a Rafałem Trzaskowskim wyniósł 422 tys. głosów).

Co oznacza dla Polski wygrana Karola Nawrockiego

Premier Donald Tusk od paru miesięcy odliczał dni do końca prezydentury Andrzeja Dudy. Od 6 sierpnia – jeśli ważność wyborów stwierdzi Sąd Najwyższy – koalicja 15 października będzie go wspominać z rozrzewnieniem. Bo Duda przynajmniej w kilku sprawach chciał i mógł się z obozem rządzącym dogadywać. Nawrocki nie będzie zapewne tego chciał, ani musiał. Zapowiedział, że jego celem będzie doprowadzenie obecnego rządu do upadku. Nawrocki będzie dla Tuska znacznie trudniejszym partnerem niż ustępujący prezydent. Otrzymał właśnie bardzo silny mandat demokratyczny – jego wynik to drugi najlepszy wynik w historii wyborów prezydenckich w Polsce (lepszy o 16 tys. głosów uzyskał Lech Wałęsa w 1990 r.). I będzie swój mandat wykorzystywał do blokowania – bo prezydent może głównie blokować – działania rządu.

Dla Polski oznaczać to będzie okres silnych napięć i politycznych turbulencji. Nie będzie stabilności, czekają nas jeszcze głębsze podziały i „wojna na górze”.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Wybory prezydenckie 2025 – jakiej wizji potrzebuje dziś Polska?

Dlaczego Rafał Trzaskowski przegrał wybory prezydenckie? Dlaczego obóz władzy stracił ponad milion głosów?

Rafał Trzaskowski może się pocieszać tym, że poprawił swój wynik wyborczy z 2020 roku o 200 tys. głosów. Ale to chyba jedyna dobra wiadomość dla prezydenta stolicy. Przegrał wybory z praktycznie nieznanym nikomu wcześniej kandydatem, kandydatem wokół którego pojawiały się dziwne historie z przeszłości, który nie potrafił wytrzymać 90 minut bez zażycia saszetki nikotynowej.

Mimo wielkiej i kosztownej kampanii wyborczej, mimo wysiłku premiera i całego rządu, który wspierał Trzaskowskiego, mimo sympatii jawnie okazywanej przez wielu celebrytów i przedstawicieli elit, obozowi Donalda Tuska nie udało się wygrać tych wyborów. I duża część winy spada tu na samego premiera, który w ostatnich dwóch tygodniach osobiście zaangażował się w kampanię. Ale nie tyle wspierał prezydenta stolicy, co prowadził kampanię negatywną wobec Karola Nawrockiego. I – jak widać – przyniosło to skutek odwrotny od zamierzonego: utwardziło i zmobilizowało elektorat prawej strony.

Czytaj więcej

Wybory prezydenckie: W tych gminach Rafał Trzaskowski uzyskał największe poparcie

Ale nie jest to oczywiście wina wyłącznie Trzaskowskiego czy Tuska, ale całej Koalicji Obywatelskiej, która postawiła w prawyborach na prezydenta stolicy. Zarówno pierwsza, jak i druga tura pokazały, że polskie społeczeństwo po latach rządów PiS mocno przesunęło się na prawo. W takiej sytuacji Trzaskowski musiał udawać prawicowca, co niekoniecznie mu się udało. Czy lepszy byłby Radosław Sikorski? To już rozważania ze sfery political fiction.

Na przegraną Trzaskowskiego zapracował cały obóz władzy. Można ją traktować jako wyraz niezadowolenia wyborców koalicji 15 października. Wtedy na KO, Trzecią Drogę i Lewicę oddano 11,5 miliona głosów. Trzaskowskiemu nie udało się utrzymać tego zaufania, nie powtórzył entuzjazmu sprzed półtora roku, gdy Polacy zdecydowali, by odebrać władzę PiS. I to rozczarowanie rządami Donalda Tuska mogło być jedną z głównych przyczyn zwycięstwa Karola Nawrockiego.

Wygrana Karola Nawrockiego czyli jak Donald Trump wygrał wybory w Polsce

Ale zwycięstwo kandydata popieranego przez PiS będzie odczytywane też w perspektywie globalnej. Poparcie ze strony administracji Donalda Trumpa pewnie też miało wpływ na wynik Nawrockiego. Tak samo jak liberalne elity USA uznawały, że kłopoty Trumpa z prawem uniemożliwią mu wygraną, tak samo część elit w Polsce uznała, że przeszłość Nawrockiego uniemożliwi mu wygraną. Większość Polaków była jak widać innego zdania.

Wygrana Nawrockiego będzie sygnałem, że przez świat przetacza się fala trumpizmu. 15 października 2023 roku to był moment, gdy cały świat patrzył na Polskę i widział zwycięstwo liberałów nad prawicowymi populistami. Teraz świat widzi, że był to raczej incydent, a nie trwały trend.

Bez wątpienia wygrana Nawrockiego to wynik „efektu Trumpa”. Zwycięstwo tego kandydata wywoła sprzężenie zwrotne w postaci dalszej trumpizacji polskiej prawicy.

Po najcięższej, najbardziej zażartej i chyba najbardziej brutalnej kampanii wyborczej w historii III RP, PKW policzyła już wszystkie głosy. Karol Nawrocki wygrał otrzymując 10 606 628 głosów (50,89 proc.). Rafał Trzaskowski zostaje prezydentem, tyle że Warszawy.

Na kandydata KO zagłosowało 10 237 177 osób (49,11 proc.). Różnica między Nawrockim a Trzaskowskim wyniosła 369 tys. głosów (dla porównania w 2020 roku dystans między Andrzejem Dudą a Rafałem Trzaskowskim wyniósł 422 tys. głosów).

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Propozycja Szymona Hołowni. Powoływanie się na Niemcy to nie jest dobry pomysł
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Gorzkie zwycięstwo Karola Nawrockiego
Komentarze
Bogusław Chrabota: Wybory wygrał Jarosław Kaczyński. Czy Donald Tusk jest skazany na porażkę?
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Na kłótniach Karola Nawrockiego z Donaldem Tuskiem zyska Sławomir Mentzen
Materiał Promocyjny
Obiekt z apartamentami inwestycyjnymi dla tych, którzy szukają solidnych fundamentów
Komentarze
Daria Chibner: Donald Tusk i Rafał Trzaskowski nie rozumieją Polaków