Michał Szułdrzyński: Rafał Trzaskowski na czele według exit poll. Czy PiS zaakceptuje porażkę Karola Nawrockiego?

Exit poll pokazuje minimalne zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich 2025 roku. Obóz PiS buduje narrację o rzekomym fałszerstwie. Czy partia zdecyduje się podważyć wyniki wyborów i uderzyć w zaufanie do państwa i demokracji?

Publikacja: 01.06.2025 21:08

Michał Szułdrzyński: Rafał Trzaskowski na czele według exit poll. Czy PiS zaakceptuje porażkę Karola Nawrockiego?

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Po zamknięciu lokali wyborczych w niedzielę 1 czerwca widzimy, że sondaże exit poll wskazują, że to Rafał Trzaskowski wygrał wybory prezydenckie.

Historyczny wynik wyborów. Tak małej różnicy między kandydatami jeszcze nie było

Ale jego przewaga jest wciąż tak mała, że na wyciąganie zbyt daleko idących wniosków jest za wcześnie. Może ona więc oscylować wokół 100–200 tys. głosów. To byłby historyczny rekord, jeśli chodzi o różnicę między zwycięzcą a pokonanym.

Jeśli wyniki exit poll dla IPSOS się sprawdzą, oznaczać to będzie nie tylko osobiste zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego, ale też odnowienie mandatu demokratycznego całej koalicji 15 października. Cała władza, począwszy od 6 sierpnia, trafi w ręce obozu rządzącego. A wraz z władzą – gigantyczna odpowiedzialność za polskie państwo. Odpowiedzialność, której Donaldowi Tuskowi i Rafałowi Trzaskowskiemu nie wolno będzie zawieść.

Następne wybory dopiero w 2027 roku. Polska potrzebuje obniżenia polaryzacji

Tym bardziej że przyszły 2026 rok będzie pierwszym od kilku lat z rzędu, gdy nie są planowane żadne wybory ogólnopolskie. Po niezwykle emocjonującej, ale i brutalnej kampanii wyborczej z ostatnich miesięcy Polska wychodzi podzielona i mocno poobijana. Potrzebujemy tego spokojnego czasu na zabliźnienie ran, na odbudowę zaufania, na budowanie naszej przyszłości w taki sposób, by nie zmarnować gigantycznego wysiłku, ale też gigantycznego sukcesu, jaki Polska osiągnęła w ciągu ostatnich 35 lat, a o którym pisałem w „Rzeczpospolitej” w piątek.

Piekło podziałów i politycznych konfliktów, w sytuacji gdy na wschodzie toczy się wojna, a na zachodzie jest coraz bardziej niestabilnie za sprawą awanturniczej polityki amerykańskiej alt-prawicy, powinno się ostudzić. Spór polityczny, który jest solą demokracji, oczywiście powinien istnieć, ale jego temperatura powinna radykalnie się obniżyć. Odpowiedzialność za to spada dziś na barki Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego. Z tej odpowiedzialności rozliczy ich historia i Opatrzność.

Czytaj więcej

W ciszy wyborczej internet zalały korale, Batman i Zorro

Czy PiS zaakceptuje potencjalną przegraną Nawrockiego, czy zdecyduje się na batalię przed Sądem Najwyższym i opowieść o ukradzionych wyborach?

Kluczowe jest teraz pytanie, jak Prawo i Sprawiedliwość odpowie na ewentualną przegraną Karola Nawrockiego. Od rana w niedzielę jego zaplecze budowało narrację o wyborczych fałszerstwach. Koncentrowała się ona wokół rekordowej liczby zaświadczeń do głosowania poza miejscem zamieszkania. Politycy PiS promowali korzystanie z aplikacji, która miała weryfikować w dość chałupniczy sposób te zaświadczenia, czego ostatecznie nie autoryzowała PKW. W odpowiedzi sympatycy Karola Nawrockiego zaczęli kolportować historie o autokarach mających rzekomo wozić osoby ze sfałszowanymi zaświadczeniami od komisji do komisji. I dziś najważniejsze pytanie brzmi: czy PiS przygotowaną przez siebie bombę postanowi odpalić, wysadzając przy okazji w powietrze Polską demokrację?

Nie mam żadnych wątpliwości, że jeśli pojawią się jakiekolwiek wątpliwości wokół prawidłowości procesu wyborczego, trzeba je wyjaśnić. Doświadczenie pokazuje jednak, że PiS nie zależy na tym, by cokolwiek wyjaśniać, ale o to, by uderzyć w zaufanie obywateli do państwa, do instytucji, wreszcie do wyborów. Tak jak bez mrugnięcia okiem PiS opowiadał o więźniach politycznych czy też o prześladowaniach politycznych, które miały doprowadzić do śmierci Barbary Skrzypek, tak i teraz – jeśli uzna za stosowne, a przede wszystkim jeśli Jarosław Kaczyński stwierdzi, że może coś na tym ugrać – nie zawaha się przed trzecią turą wyborów, czyli batalią w Sądzie Najwyższym. A zamiast tej „dodatkowej” tury potrzebujemy teraz – jako wspólnota – po tych wyborach ochłonąć, zabrać się za pracę dla Polski, na moment odpocząć od polityki.

Po zamknięciu lokali wyborczych w niedzielę 1 czerwca widzimy, że sondaże exit poll wskazują, że to Rafał Trzaskowski wygrał wybory prezydenckie.

Historyczny wynik wyborów. Tak małej różnicy między kandydatami jeszcze nie było

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Gorzkie zwycięstwo Karola Nawrockiego
Materiał Promocyjny
Renters, czyli dopalacz deweloperski. Korzyści dla firm ze współpracy z liderem najmu
Komentarze
Bogusław Chrabota: Wybory wygrał Jarosław Kaczyński. Czy Donald Tusk jest skazany na porażkę?
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Na kłótniach Karola Nawrockiego z Donaldem Tuskiem zyska Sławomir Mentzen
Komentarze
Daria Chibner: Donald Tusk i Rafał Trzaskowski nie rozumieją Polaków
Materiał Promocyjny
Obiekt z apartamentami inwestycyjnymi dla tych, którzy szukają solidnych fundamentów
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Po wyborach prezydenckich dopiero zrozumiemy, czym jest polaryzacja