42 procent – o tyle w pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku zmniejszyła się liczba nielegalnych migrantów (w stosunku do ubiegłego roku) – podał właśnie Frontex. To ledwie 166 tys. osób, kropla w morzu całej ludności Unii. Wpisuje się w to także mocny spadek prób sforsowania polsko-białoruskiej granicy. Nie ma więc mowy o kryzysie migracyjnym.
Chociaż unijna agencja ds. ochrony granic znajduje się ledwie o kilka kilometrów od Sejmu, dane Frontexu do nikogo się tu nie przebiły. Przeciwnie, premier Donald Tusk przedstawił plan częściowego zawieszenia prawa do azylu. W kraju, którego mieszkańcy przez tyle pokoleń emigrowali za granicę i polegali na gościnności obcych, to wyjątkowo kontrowersyjny krok. Ale premierem kieruje inna logika: chęć powstrzymania wzrostu poparcia dla PiS.