Dominika Lasota: Wiatraki to większa szansa niż myślicie. Szczególnie dla opozycji

Jeśli Donald Tusk myśli, że będzie zbawcą narodu i w pojedynkę wyprowadzi nas z pisowskiej rzeczywistości, to się myli. Tego już nikt nie kupuje. Teraz jest chwila na pokazanie, że prawdziwa zmiana jest możliwa – pisze aktywistka klimatyczna.

Publikacja: 09.02.2023 12:14

Dominika Lasota podczas protestu pod Sejmem

Dominika Lasota podczas protestu pod Sejmem

Foto: Konrad Skotnicki

Do wyborów dziewięć miesięcy, a my jesteśmy świadkami największej politycznej debaty na temat wiatraków od lat. Jednocześnie podczas posiedzenia Sejmu, na którym PiS przepychało zgniły kompromis wiatrakowy, jeszcze jedno wydarzenie przyciągnęło moją uwagę równie mocno. I nie, nie jest to obwieszczenie współpracy przez Szymona Hołownię i Władysława Kosiniaka-Kamysza. Ale to, co panowie uznali, za główny punkt na tzw. wspólnej liście spraw – czyli sprawiedliwą transformację.

Walka kogutów

Od roku, w odpowiedzi na rosyjskie szantaże energetyczne, jako ruch klimatyczny walczymy o przyspieszenie sprawiedliwej transformacji naszej gospodarki. Od miesięcy obserwuję działania polityków wszystkich partii, a szczególnie opozycji, w poszukiwaniu ludzi z wizją i odwagą, którzy poradzą sobie z aktualnymi kryzysami. Niestety, dobre pomysły dotychczas giną w tle nieustającej walki kogutów. To znaczy – liderów opozycji.

Latem zeszłego roku zobaczyłam w mediach społecznościowych dość symboliczne zdjęcie: czterech starszych panów zapowiadało, że się dogadali, ale ich miny zdawały się mówić coś zupełnie innego. To był wrzesień 2022 – Włodzimierz Czarzasty, Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia i Donald Tusk w jednym rzędzie. Wtedy zaczęłyśmy słyszeć, że panowie myślą nad jedną listą. Jednakże po niekończącej się już serii bardziej lub mniej eleganckich wymian na oczach całej Polski, pomysł jednej listy utknął w martwym punkcie.

Stąd tym większe poruszenie wywołała konferencja prasowa Kamysza i Hołowni. Ich współpraca oczywiście stawia znak zapytania nad tym, czy demokratycznej opozycji uda się zdobyć potrzebną większość w nadchodzących wyborach. Ale z drugiej strony, może to jest moment, w którym nieudolne dywagacje wreszcie zostaną sprowadzone na ziemię? Jałowe prężenie muskułów zostanie zastąpione konstruktywną rozmową o wizji działań wobec „choćby” kryzysu klimatycznego i inflacji?

Osiem straconych lat 

Moment do tego naprawdę nie mógł być lepszy. Zjednoczona Prawica swoim absurdalnym traktowaniem wiatraków i nowelizacji tzw. ustawy 10H dała pokaz tego, na jaką Polskę stawia: drogą, brudną, uzależnioną od zagranicznego importu gazu i węgla. Sabotaż rozwoju energetyki wiatrowej, dokonany długopisem posła Marka Suskiego, a przyklepany głosami rządzących pokazuje, że aktualna władza nie ma jakichkolwiek chęci zająć się sprawiedliwą transformacją na poważnie.

Ostatnie osiem lat rządów Zjednoczonej Prawicy szczególnie negatywnie wyglądają w kontekście energetyki. Pracownicy górnictwa mierzą się z likwidacjami kopalń bez społecznych zabezpieczeń (jak w Zabrzu), firmy wiatrakowe próbują nie zbankrutować, ludzie protestują przeciwko wysokim cenom energii, a nasz sektor energetyczny, jako jeden z niewielu w Unii Europejskiej, nadal bardzo intensywnie niszczy klimat.

Rządzący nie stają na wysokości zadania w kwestii bezpieczeństwa energetycznego i klimatu. Opozycja ma na to szansę. Ale żeby skroić opozycje na miarę kryzysów, potrzeba odwagi i dojrzałości.

Potrzeba bohatera zbiorowego

Ten ogromny proces transformacji, który przed nami, nie zadzieje się bez szerokiej współpracy politycznej. Współpracy również w kwestii uformowania list, które dadzą nam realną możliwość usunięcia ze stołków ludzi skorumpowanych – pieniędzmi lub władzą. Obowiązkiem liderów politycznych, którzy rozpościerają przed nami w tym momencie obietnicę lepszych rządów, jest z jednej strony schowanie dumy do kieszeni, a z drugiej – otworzenie się na nowe formaty, na model inny od zwierzchnictwa „wielkiego wodza”. Bo wielcy wodzowie są w istocie mali i krusi, nie prowadzą nas w dobrym kierunku – co obecna władza dobitnie pokazuje.

To nie jest moment na pojedynczych rycerzy na białym koniu, próbujących uratować Polskę. Teraz potrzeba nam bohatera zbiorowego. Polska jest w kryzysie. Inflacja, wysokie ceny energii, rosyjska agresja za rogiem, kryzys klimatyczny w tle – przepychanki o bycie frontmanem nam w tym nie pomagają. Jak przy każdym kryzysie, najważniejsza jest solidna i solidarna praca. I wizja. Wizja tego, w jakim kierunku chcemy podążać i jak będziemy to robić.

Jeśli Donald Tusk myśli, że będzie zbawcą narodu i w pojedynkę wyprowadzi nas z pisowskiej rzeczywistości, to się myli. Tego już nikt nie kupuje. Teraz jest chwila na pokazanie, że prawdziwa zmiana jest możliwa.

Być może panowie powinni zacząć od wiatraków – i tematu sprawiedliwej transformacji? Polki i Polacy popierają wiatraki jak nigdy wcześniej, bo jasne się stało, że to właśnie one są szansą na tanią, czystą i suwerenną energię. Burmistrzowie gmin opowiadają o finansowych korzyściach z wiatraków, aktywistki i aktywiści wspominają, że to sposób na odcięcie się od Władimira Putina i innych dyktatorów.

Eksperci pracują nad zachęcaniem ludzi do budowania lokalnych spółdzielni energetycznych. Społeczeństwo jest w zupełnie innym miejscu niż w latach 2016 czy 2019. Desperacko pragniemy zmiany. W kwestii wiatraków, energetyki i tego, jak całościowo funkcjonuje nasz kraj.

Pokora i troska

Chciałabym wreszcie poczuć, że rzeczywistość w Polsce – i w polskiej polityce – może wyglądać inaczej. Na jesieni 2022 roku mówiliście na opozycji w tych tematach dość podobnym głosem. Może trzeba do tego wrócić? Utarte ścieżki do osobistej chwały, indywidualnych zwycięstw to nie są ścieżki na teraz. Potrzebujemy wspólnoty, pokory i wzajemnej troski.

Bo dzisiejsza władza nadal jest niesamowicie silna, a czasy łatwiejsze już nie będą. Od najbliższych wyborów zależy życie nas wszystkich – szczególnie młodych pokoleń. Mam nadzieję, że wiecie, jak wielka jest stawka tej gry.

Autorka

Dominika Lasota

Aktywistka Inicjatywy Wschód i międzynarodowego ruchu Fridays For Future

Do wyborów dziewięć miesięcy, a my jesteśmy świadkami największej politycznej debaty na temat wiatraków od lat. Jednocześnie podczas posiedzenia Sejmu, na którym PiS przepychało zgniły kompromis wiatrakowy, jeszcze jedno wydarzenie przyciągnęło moją uwagę równie mocno. I nie, nie jest to obwieszczenie współpracy przez Szymona Hołownię i Władysława Kosiniaka-Kamysza. Ale to, co panowie uznali, za główny punkt na tzw. wspólnej liście spraw – czyli sprawiedliwą transformację.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Komentarze
Sprawa ks. Michała O. Zła nie wolno usprawiedliwiać dobrem
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Rafał Trzaskowski nie zjadł świerszcza, czyli kto zyskał na warszawskiej debacie
Komentarze
Polski generał zginął pod Bachmutem? Jak teorie spiskowe mogą służyć Rosji
Komentarze
Bogusław Chrabota: Polacy nie chcą NATO w Ukrainie. Od lat jesteśmy trenowani, by się tego bać
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Ziobro, Woś, Pegasus i miliony z Funduszu Sprawiedliwości. O co toczy się gra?