Reklama
Rozwiń

Żukowski: Za późno, by mundial wysadzić w powietrze

Pomysł, by piłkarskie mistrzostwa przyznać Rosji, od początku był moralnie wątpliwy, ale Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA) to nie powstrzymało. Może czuła się usprawiedliwiona, bo wcześniej Międzynarodowy Komitet Olimpijski przyznał igrzyska Soczi? Bardziej prawdopodobne jednak jest to, że moralne wątpliwości to w świecie futbolu idea w zaniku.

Aktualizacja: 20.03.2018 08:57 Publikacja: 19.03.2018 18:52

Żukowski: Za późno, by mundial wysadzić w powietrze

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Z całym szacunkiem dla otrutych w Anglii – putinowska Rosja popełniła w ostatnich latach poważniejsze przestępstwa (atak na Gruzję, wojna na Ukrainie, aneksja Krymu), a nikt nie zerwał z nią stosunków. Wprost przeciwnie, możni tego świata wciąż robią z nią interesy.

Dlatego bojkot mundialu jest mało realny – piłkarze zagrają, może tylko prezydentów, premierów i koronowanych głów będzie mniej, choć wcale nie jest to takie pewne.

Mundialu Rosji można było nie dawać, ale mleko się rozlało i dziś trzeba tańczyć tak, jak zagra moskiewska orkiestra. Jest za późno, by mistrzostwa wysadzić w powietrze.

Nikt się na to nie zdecyduje i ci w Polsce, którzy chcieliby uczynić z naszego kraju herolda bojkotu, popełniają błąd. Na szczęście wśród poważnych polityków dominują rozsądek i apele, by poczekać, co zrobi świat, a nie wyrywać się przed szereg.

Nie oznacza to, że rozmowa o konsekwencjach przyznawania wielkich imprez krajom autorytarnym nie ma sensu. Wprost przeciwnie – ma coraz głębszy, gdyż za cztery lata czeka nas kupiony przez szejków mundial w Katarze, gdzie stadiony budują niewolnicy.

Reklama
Reklama

Po upadku komunizmu idea bojkotu wielkiej sportowej imprezy pojawiła się tylko raz, przy okazji igrzysk w Pekinie (2008), gdy Chińczykom chciano przypomnieć o Tybecie. Nic z tego nie wyszło, wszyscy przyjechali do stolicy Chin i bawili się świetnie. Ostatnio nawet dyktator komunistycznej Korei wykorzystał igrzyska w Pjongczangu, by wysłać pojednawczy sygnał.

Brytyjczycy też nie mówią o bojkocie, grożą jedynie, że ich ekipa będzie czysto sportowa, bez oficjeli.

Jeśli nie zdarzy się nic nieprzewidywalnego, reszta świata zareaguje podobnie. Rurociąg Nord Stream 2 i rosyjskie pieniądze pompowane w zachodnią gospodarkę (Anglicy mogą o tym powiedzieć najwięcej) to sprawa jeszcze poważniejsza niż futbol i raczej nie ma szans, by przy mundialowej okazji ukarać Rosję.

Nie licząc tego, że mistrzostw z trybuny nie zobaczy wnuk królowej.

Z całym szacunkiem dla otrutych w Anglii – putinowska Rosja popełniła w ostatnich latach poważniejsze przestępstwa (atak na Gruzję, wojna na Ukrainie, aneksja Krymu), a nikt nie zerwał z nią stosunków. Wprost przeciwnie, możni tego świata wciąż robią z nią interesy.

Dlatego bojkot mundialu jest mało realny – piłkarze zagrają, może tylko prezydentów, premierów i koronowanych głów będzie mniej, choć wcale nie jest to takie pewne.

Reklama
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kłamstwa Brauna o Auschwitz uderzają w polską rację stanu. Czy ten scenariusz pisano cyrylicą?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Grzegorz Braun - test przyzwoitości dla Jarosława Kaczyńskiego
Komentarze
Robert Gwiazdowski: Kto ma decydować o tym, kto może zostać wpuszczony do kraju?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Relacje z Trumpem pierwszym testem, ale i szansą dla Nawrockiego
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Donald Tusk wyciągnął lekcję z zeszłorocznej powodzi. Nawet PiS chwali premiera
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama