Reklama
Rozwiń
Reklama

Skandal w Polskim Radiu

Krzysztof Skowroński dokonał rzeczy niezwykłej. Zasadniczo poprawił jakość Trójki i zwiększył znacznie jej słuchalność.

Aktualizacja: 26.02.2009 11:47 Publikacja: 26.02.2009 11:42

W dobie powszechnej radiowej urawniłowki, gdy, wydawałoby się, nie ma alternatywy dla ustandaryzowanej listy przebojów, przerywanej ciekawostkami oraz skróconymi serwisami, a programy o innych aspiracjach zamykają się w niszach, Trójka wróciła do roli radia ambitnego i słuchanego.

Tymczasem, pomimo sukcesów, od jakiegoś czasu nad głową dyrektora Trójki zbierać się zaczęły chmury.

Zza grobu wychynęła dziwaczna koalicja Samoobrony i LPR, która niespodziewanie przejęła radio i telewizję publiczną. Mówienie o Samoobronie jest o tyle nieaktualne, że jej nominaci powrócili do swoich SLD-owskich korzeni. Nie zaskakuje, że do koalicji tej dołączyła „Gazeta Wyborcza”, która tekstem swojej łowczej rzuciła hasło nagonki na Krzysztofa Skowrońskiego, insynuując jego bliżej niesprecyzowane przewiny. Prawdziwy grzech Skowrońskiego polegał przecież na tym, że nie był „swój”.

Sprawa dyrektora Trójki pokazała jednak również, że niekiedy może odżyć solidarność dziennikarska ponad podziałami, która zaowocowała listem w jego obronie, podpisanym przez wielu dziennikarzy rozmaitych opcji. W różnych tytułach pojawiły się teksty na jego temat. I co? I Skowroński bez zdania uzasadnienia został odwołany.

Można odnieść wrażenie, że nowi włodarze mediów publicznych postanowili machnąć ręką na jakiekolwiek pozory i wykorzystać dany sobie, pewnie nie na długo, czas. Nieco podobnie zadziałali ostatnio w TVP, odwołując bez żadnych przyczyn ogromną większość regionalnych dyrektorów i mianując na ich miejsca postacie, dla których awansu – poza wyjątkami – wytłumaczenia znaleźć nie sposób.

Reklama
Reklama

Sprawa Skowrońskiego jest wyjątkowo drastyczna i jednoznaczna. Jego usunięcie to przykład łamania jakichkolwiek standardów. Warto zapamiętać autorów tej decyzji tylko po to, aby wiedzieć, że ktokolwiek powoła ich na jakieś znaczące stanowiska, dokona aktu autokompromitacji.

[ramka]Skomentuj [link=http://blog.rp.pl/wildstein/2009/02/26/skandal-w-polskim-radiu/]na blogu[/link][/ramka]

W dobie powszechnej radiowej urawniłowki, gdy, wydawałoby się, nie ma alternatywy dla ustandaryzowanej listy przebojów, przerywanej ciekawostkami oraz skróconymi serwisami, a programy o innych aspiracjach zamykają się w niszach, Trójka wróciła do roli radia ambitnego i słuchanego.

Tymczasem, pomimo sukcesów, od jakiegoś czasu nad głową dyrektora Trójki zbierać się zaczęły chmury.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Komentarze
Sposób na Donalda Trumpa. Lewicowa rewolucja w Nowym Jorku
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Wielka inba w edukacji. Czy rząd Donalda Tuska straci poparcie nauczycieli?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego afera z działką pod CPK nie cichnie, czyli co najbardziej martwi PiS
Komentarze
Estera Flieger: Kultura, głupcze. Dla Donalda Tuska to niestety tylko gadżet
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Wynik wyborów w Holandii nadzieją dla Europy
Reklama
Reklama