Reklama
Rozwiń
Reklama

Anioły w sieci i na Piotrkowskiej

– Gdzie jest twoja mama? – zapytałam czterolatka, pozostawionego samopas na podwórku. – Nie wiem, poszukaj w Googlu – odpowiedział rezolutny malec.

Aktualizacja: 23.09.2009 00:04 Publikacja: 23.09.2009 00:03

[link=http://blog.rp.pl/malkowska/2009/09/22/anioly-w-sieci-i-na-piotrkowskiej/]skomentuj na blogu[/link]

Kiedyś dzieci wierzyły w autorytet Aniołka Stróża. Teraz wyrocznią stała się sieć. Pewna kilkulatka, chcąc podkreślić wagę swej wypowiedzi, zakończyła ją stanowczym: – I koniec, i kropka pe el!

Starsza generacja ma większy dystans do wirtualnej rzeczywistości, ale w skrzydlate byty chyba nadal wierzy. Idę ulicą, słyszę rozmowę dwóch kobiet. A raczej biadanie jednej z nich: – Przez Internet szły przelewy, zlecenia, zamówienia. Klikałam, i co z tego wynikło? Zniknęło! Teraz latam, szukam!

Ciekawe, gdzie opanowała sztukę wzlotów? Pewnie przeszła kurs magii w Łodzi Fabrycznej. Bo tam tego uczą. Tuż przy dworcu.

Zainteresowanych informuję: trzeba minąć lokalne budy i brudy, a skupić się na fotograficznych planszach, reklamujących „Łódź magiczną”.

Reklama
Reklama

Hokus-pokus zaczyna się po zmroku, kiedy tu i ówdzie zapalają się sztuczne światła. Iluminacja obejmuje Piotrkowską oraz kilka zabytków. Lampy sodowe czynią cuda. W ich blasku widać jakby inne miasto. Jednak żeby do niego dotrzeć, najpierw trzeba zanurkować w przydworcowe lochy.

A to przygoda dla amatorów survivalu czyli sztuki przetrwania. Największe w Łodzi, centralne przejście podziemne od lat pozbawione jest świateł oraz drogoskazów, na jaką ulicę prowadzi dany wylot. Swojska wersja labiryntu, gdzie zamiast Minotaura straszą mniej romantyczne zmory. Czeluści zagospodarowali menele, potrzebujący urządzili tam publiczne WC, a dekoracji podjęli się niewyżyci i, niestety, nieutalentowani artyści.

Tunel sprawdził się podczas Jarmarku Wojewódzkiego, zorganizowanego w Łodzi na początku września. Wprowadzał w stosowny klimat sąsiadów z okolic oraz dostarczał atrakcji gościom ze świata, którzy przybyli na Festiwal Dialogu Czterech Kultur.

W przeciwieństwie do festiwalu, adresowanego do konsumentów wysokiej kultury, jarmark jest rozrywką ludyczną. To taka współczesna, regionalna forma Cepeliady. Ulicę Piotrkowską zapełniły mini-estrady, stanowiska gastronomiczne oraz stragany prowadzone przez handlowców wystylizowanych na lud. Spacerowicze degustowali lokalne przysmaki, kontemplowali muzyczny folklor, nabywali tradycyjne wyroby. Wprawdzie kompletnie nieprzydatne, za to tanie. Furorę robił sprzedawca, u którego można było nabyć sentencje wyrzezane na nieforemnych drewienkach. „Jestem piękna”, „Małe jest piękne”, „To tu”. Prawda, że oryginalne i dowcipne?

W zadowolonym i sytym tłumie znalazł się jeden malkontent. Brnę między straganami, podziwiam towary, a z tyłu dobiega mnie rozmowa dwóch małolatów. – Patrz, jakie tu fajne rzeczy! – zachwycił się młodzian optymistycznie nastawiony do świata. – Gdzie ty widzisz chociaż jedną fajną rzecz? – sarknął towarzyszący mu pesymista.

Festyn miał jednak zdecydowanie więcej entuzjastów. Chwalił go sobie… pewien diabeł. W czerwonej peruce, z okazałymi rogami, siedział z gitarą na krawężniku ulicy, brzdąkał i zbijał kasę. Towarzyszył mu anioł rasy owczarek alzacki. Pies z doczepioną nad łbem aureolą zachowywał stoicki spokój. Wiedział, że za wzorowe zachowanie czeka go nagroda. Bynajmniej nie w sieci – w misce.

[link=http://blog.rp.pl/malkowska/2009/09/22/anioly-w-sieci-i-na-piotrkowskiej/]skomentuj na blogu[/link]

Kiedyś dzieci wierzyły w autorytet Aniołka Stróża. Teraz wyrocznią stała się sieć. Pewna kilkulatka, chcąc podkreślić wagę swej wypowiedzi, zakończyła ją stanowczym: – I koniec, i kropka pe el!

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Działka pod CPK odkupiona przez państwo. Teraz tylko PiS ma problem z tą aferą
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Komentarze
Zuzanna Dąbrowska: Donald Tusk je przystawki, żurek i czeka na drugie danie
Komentarze
Sposób na Donalda Trumpa. Lewicowa rewolucja w Nowym Jorku
Komentarze
Jan Zielonka: Holenderskie lekcje dla Polski
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Wielka inba w edukacji. Czy rząd Donalda Tuska straci poparcie nauczycieli?
Reklama
Reklama