Reklama

Angela Merkel nie zwalnia fotela

Wszystko wskazuje na to, że partia Angeli Merkel odniosła wielkie zwycięstwo w niedzielnych wyborach do Bundestagu. W Niemczech dojdzie do zmiany koalicji, ale nie do zmiany najważniejszej osoby w państwie. Rządzić będzie nadal obecna pani kanclerz. I będzie mogła rządzić znacznie odważniej. CDU/CSU i ich wyśniony koalicjant – liberalna FDP – otrzymali bardzo mocne poparcie.

Publikacja: 27.09.2009 20:30

Merkel może być odważniejsza w sprawach gospodarczych. Nie znaczy to, że Niemcy pod wodzą nowej chadecko-liberalnej koalicji pogrzebią państwo socjalne. Ale można się spodziewać obniżki podatków i ułatwień dla przedsiębiorców.

W polityce zagranicznej zapewne wiele się nie zmieni. Sporne kwestie z Polską nie znikną. Dotyczy to i gazociągu bałtyckiego, i upamiętnienia historii. Liberałowie z FDP kiedyś najgłośniej krytykowali Gerharda Schrödera, gdy się zatrudniał w firmie budującej gazociąg. Dziś jednak FDP, której lider Guido Westerwelle szykuje się na szefa dyplomacji, jest pogodzona z gazociągiem północnym.

W sprawach historycznych możemy mieć nadzieję, że FDP w nowej koalicji odegra taką rolę, jaką dotychczas odgrywała SPD. To znaczy: będzie hamowała zapędy konserwatystów i wykaże się większą wrażliwością wobec sąsiadów. Nie oznacza to jednak, że nie powstanie wymarzone przez Erikę Steinbach Centrum przeciwko Wypędzeniom. Być może będzie miało inną nazwę. Być może nie będzie w nim Steinbach (przynajmniej na pierwszym planie).

Będzie to centrum w wersji light, ale i tak kontrowersyjne, bo skupiające się nadmiernie na cierpieniach Niemców. I wpisujące się w tezę Związku Wypędzonych, iż wszystkie wysiedlenia są złem i bezprawiem, niezależnie od przyczyn, które do nich doprowadziły. Polaków, zwłaszcza historyków i publicystów, czeka więc jeszcze wiele pracy w forsowaniu akceptowalnej wersji historii.

Angeli Merkel należy życzyć, by mocno trzymała stery w najważniejszym państwie Unii Europejskiej. I by, jak dawniej, z sympatią myślała o Polsce.

Reklama
Reklama

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/haszczynski/2009/09/27/niemcy-sie-nie-zmienia/]blog.rp.pl/haszczynski[/link]

Merkel może być odważniejsza w sprawach gospodarczych. Nie znaczy to, że Niemcy pod wodzą nowej chadecko-liberalnej koalicji pogrzebią państwo socjalne. Ale można się spodziewać obniżki podatków i ułatwień dla przedsiębiorców.

W polityce zagranicznej zapewne wiele się nie zmieni. Sporne kwestie z Polską nie znikną. Dotyczy to i gazociągu bałtyckiego, i upamiętnienia historii. Liberałowie z FDP kiedyś najgłośniej krytykowali Gerharda Schrödera, gdy się zatrudniał w firmie budującej gazociąg. Dziś jednak FDP, której lider Guido Westerwelle szykuje się na szefa dyplomacji, jest pogodzona z gazociągiem północnym.

Reklama
Komentarze
Pół roku Trumpa: to już inna Ameryka
Komentarze
Estera Flieger: Gdzie się podział sezon ogórkowy
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Tusk, Hołownia i samobójczy gen koalicji 15 października
Komentarze
Robert Gwiazdowski: Komu właściwie nie udał się zamach stanu?
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Fabryka Barlinka celem Kremla. Kto zapłaci za grę Trumpa z Putinem o Ukrainę
Reklama
Reklama