W wyniku trzęsienia ziemi o magnitudzie 7,8, po którym nastąpiły liczne wstrząsy wtórne, niektóre o magnitudzie powyżej 5, zginęło ponad 5 100 osób w Turcji i w Syrii.
Dzień po trzęsieniu ziemi zarówno w Turcji, jak i w Syrii wciąż trwa akcja ratunkowa. W Turcji spod gruzów wydobyto ok. 8 tysięcy osób.
Czytaj więcej
Jak informuje Sky News, pożar, który wybuchł w porcie leżącym na terenie, na którym doszło do trzęsienia ziemi, trwa już drugi dzień. Nad miejscem zdarzenia widać gęsty czarny dym.
Jeden z przedstawicieli ONZ twierdzi, że w wyniku trzęsienia ziemi zginąć mogły tysiące dzieci.
W przemówieniu wygłoszonym we wtorek Erdogan ogłosił trwający trzy miesiące stan wyjątkowy w dziesięciu prowincjach doświadczonych przez klęskę żywiołową. Stan wyjątkowy pozwoli prezydentowi i rządowi pomijać parlament przy stanowieniu nowych praw, a także ograniczaniu praw i wolności obywatelskich w tych prowincjach.
Rząd planuje przeznaczyć hotele w Antalyi dla osób, które w wyniku trzęsienia ziemi straciły dach nad głową - zapowiedział Erdogan.
Trwa wyścig z czasem
Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor generalny WHO
W Turcji za trzy miesiące powinny odbyć się wybory prezydenckie, w których Erdogan będzie starał się o reelekcję.
Najnowszy bilans ofiar trzęsienia ziemi mówi o 3 549 ofiarach w Turcji i ponad 1 600 w Syrii.
Tureckie władze podają, że skutkami trzęsienia ziemi dotkniętych zostało 13,5 mln osób na obszarze rozciągającym się od Adany na zachodzie do Diyarbakir na wschodzie i od Malatyi na północy po Hatay na południu.
- Trwa wyścig z czasem - powiedział dyrektor generalny WHO, Tedros Adhanom Ghebreyesus. - Każda minuta, każda godzina która minie, zmniejszają szanse na znalezienie żywych osób (pod gruzami) - dodał.
Tureckie władze szacują, że w kraju zawaliło się 5 775 budynków, a 20 426 osób zostało rannych.
W Genewie rzecznik UNICEF-u, James Elder stwierdził, że w trzęsieniu ziemi mogły zginąć tysiące dzieci.