Termin ten będzie liczony od dnia zakończenia postępowania w sprawie wydania interpretacji. Tak stanowi art. 14f § 2a [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=290766]znowelizowanej ordynacji podatkowej, która obowiązuje od 1 stycznia 2009 r. (DzU z 2008 r. nr 209, poz. 1318)[/link]. Jego wprowadzenie kończy półtoraroczne oczekiwanie na regulację, która wprost przyzna podatnikom prawo do zwrotu nadpłaconych pieniędzy.
[srodtytul]Koniec wątpliwości[/srodtytul]
Dokładnie 1 lipca 2007 r. zmieniły się zasady wydawania interpretacji prawa podatkowego. Z myślą o ujednoliceniu stosowania prawa obowiązek jego interpretacji przejął na siebie minister finansów (zamiast naczelników urzędów skarbowych, którzy – jako organy pierwszej instancji – wydawali postanowienia, od których przysługiwało podatnikom odwołanie do dyrektora właściwej izby skarbowej, a od jego decyzji – do sądu administracyjnego). Szybko jednak scedował go na czterech dyrektorów izb skarbowych: w Bydgoszczy, Katowicach, Poznaniu i Warszawie. Wtedy nikt nie pomyślał o tym, by w przepisach uregulować kwestię ewentualnego zwrotu nadpłaconej opłaty za wydanie indywidualnej interpretacji.
Bardzo szybko się okazało, że określenie zasad zwrotu jest potrzebne, bo opłaty (a do 20 września 2008 r. było to 75 zł) są przez podatników zawyżane. Powód? Przepisy wymagały uiszczenia tej opłaty za każdy odrębny przedstawiony we wniosku stan faktyczny lub zdarzenie przyszłe (art. 14f § 2). A ponieważ podatnicy nie byli – i nie są do dziś – pewni, czy ich pytanie dotyczy jednego czy może dwóch stanów lub zdarzeń, dla bezpieczeństwa wolą nadpłacać żądaną kwotę. Zależy im bowiem na jak najszybszym otrzymaniu stanowiska fiskusa w swojej sprawie i nie chcą dawać urzędnikom powodów do uniknięcia odpowiedzi na pytania. Chociażby przez skorzystanie z art. 14g § 2, który pozwalał – w razie nieuiszczenia opłaty w terminie – pozostawić wniosek bez rozpatrzenia i bez uprzedniego wezwania do uiszczenia opłaty.
[srodtytul]Dla dobra podatników?[/srodtytul]