Plagiat na celowniku

Nawet w 25 proc. prac dyplomowych mogą istnieć nieuprawnione zapożyczenia. Część wyższych uczelni wypowiedziała wojnę oszustom. Grozi im nie tylko odpowiedzialność dyscyplinarna, ale i karna

Publikacja: 26.06.2009 08:00

Plagiat na celowniku

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu przed rzecznikiem dyscyplinarnym stanął doktor filologii angielskiej, który przyznał się do podwójnego oszustwa naukowego. Za podwójny plagiat grozi mu dożywotnie pozbawienie prawa wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego. Podobne sprawy toczą się w Krakowie, Warszawie i Łodzi.

Jak szacują eksperci z systemu antyplagiatowego Plagiat.pl (korzysta z niego 80 uczelni), nieuprawnione zapożyczenia może mieć nawet 25 proc. prac dyplomowych.

– Nie mamy szczegółowych danych o skali tego zjawiska w polskich uczelniach, ale możemy się oprzeć na badaniach zagranicznych. U nas sytuacja jest z całą pewnością jeśli nie gorsza, to porównywalna – mówi dr Sebastian Kawczyński, prezes zarządu spółki Plagiat.pl. 

A badania są niepokojące: W Wielkiej Brytanii w 2004 r. 25 proc. studentów przyznało się do plagiatowania. W Niemczech w 2006 r. aż 50 proc. prac dyplomowych nosiło takie znamiona.

[srodtytul]Uniwersytety dbają[/srodtytul]

Zdaniem prof. Marka Rockiego, przewodniczącego Państwowej Komisji Akredytacyjnej, uczelnie wreszcie zaczynają dostrzegać ten problem, bo przystępują do systemu antyplagiatowego czy też tworzą własne systemy. Tak jest na Uniwersytecie Szczecińskim.

– Większość naszych wydziałów już od kilku lat korzysta z systemu Plagiat.pl – mówi Magdalena Gardas, rzecznik uczelni. – Jeżeli przesłana do sprawdzenia praca ma więcej niż 20 proc. zapożyczeń, to autor i promotor muszą je wyjaśnić. Praca nie jest dopuszczana do obrony.

– Co ciekawe, po wdrożeniu tego systemu zniknęły z Internetu i z tablic ogłoszeń informacje o pisaniu prac na zamówienie – mówi Gardas.

Podobnie jest na Uniwersytecie Łódzkim.

– Mamy programy antyplagiatowe, a wykładowcy uświadamiają studentom, że korzystanie z dorobku intelektualnego innych bez odpowiednich odnośników jest taką samą kradzieżą jak np. kradzież samochodu. Zrozumienie jest coraz lepsze. Na ok. 12 tys. prac dyplomowych w latach 2007 – 2009 było tylko 13 podejrzanych o plagiat – mówi prof. Paweł Maślanka, prorektor UŁ ds. studenckich.

Na Uniwersytecie Wrocławskim do systemu Plagiat.pl wprowadzono 3107 prac.

System wykorzystywany jest też na Uniwersytecie Warszawskim.

– Może z niego korzystać każdy pracownik naukowy i dydaktyczny, jeśli nabierze podejrzeń, że praca nie była przygotowana samodzielnie. Dotyczy to wszelkiego typu prac: zaliczeniowych, magisterskich i innych – mówi Anna Korzekwa, rzecznik UW.

Na Uniwersytecie Opolskim została powołana rektorska komisja ds. plagiatów naukowych.

– Komisja bada sprawy, w których zachodzi podejrzenie plagiatu – mówi Marcin Miga, rzecznik prasowy UO.

[srodtytul]Blisko promotora[/srodtytul]

– Władze Uniwersytetu Jagiellońskiego wychodzą z założenia, że najlepszym sposobem zapobiegania plagiatowaniu są relacje promotor – student. To promotor może najszybciej stwierdzić, czy praca jest samodzielna – mówi Katarzyna Pilitowska, rzecznik prasowy UJ.

– Temu właśnie służy ograniczanie grup seminaryjnych i proseminaryjnych na UW, tak aby promotorzy mogli dużo czasu poświęcić poszczególnym pracom i ich autorom – dodaje Anna Korzekwa.

Pod Wawelem trwa też proces digitalizacji prac magisterskich i doktorskich w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej.

– To proces bardzo czasochłonny. Myślimy też o stworzeniu bazy, w której skład wchodziłyby zasoby wielu szkół wyższych w Polsce.

Mimo działań uczelni eksperci są sceptyczni. Według Kawczyńskiego skala zjawiska się powiększa. Ponad 80 polskich uczelni współpracuje wprawdzie z Plagiat.pl, ale wciąż pozostaje grupa ponad 370 szkół wyższych, które nie dostrzegają problemu lub go bagatelizują.

– Studentów jest coraz więcej, ale nie rośnie kadra, która może promować prace, co powoduje, że promotor ma mniej czasu na przeciętnego magistranta – kończy prof. Rocki.

Za popełnienie plagiatu może grozić odpowiedzialność cywilna i karna. Kara do trzech lat pozbawienia wolności grozi nawet za przypisywanie sobie autorstwa cudzego utworu bez osiągania korzyści majątkowych.

[ramka][b]Jak działa system [/b]

Plagiat.pl to program komputerowy kompleksowo porównujący analizowane teksty z zasobami Internetu i dokumentami umieszczonymi w bazie danych.Porównanie polega na odnajdywaniu i dokładnym oznaczaniu w badanym tekście fragmentów identycznych z fragmentami innych tekstów, do których system ma dostęp. Promotor przesyła pracę studenta do systemu. Po jej analizie system generuje tzw. raport podobieństwa. Określa on np., jaka część pracy zawiera zapożyczenia z Internetu lub innych źródeł (np. z bazy danych uczelni). Raport pokazuje też wyrażoną w procentach liczbę słów w sprawdzonym dokumencie pochodzących z bazy macierzystej uczelni.[/ramka]

[b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2009/06/26/plagiat-na-celowniku/]Skomentuj artykuł[/link][/b]

Na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu przed rzecznikiem dyscyplinarnym stanął doktor filologii angielskiej, który przyznał się do podwójnego oszustwa naukowego. Za podwójny plagiat grozi mu dożywotnie pozbawienie prawa wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego. Podobne sprawy toczą się w Krakowie, Warszawie i Łodzi.

Jak szacują eksperci z systemu antyplagiatowego Plagiat.pl (korzysta z niego 80 uczelni), nieuprawnione zapożyczenia może mieć nawet 25 proc. prac dyplomowych.

Pozostało 91% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów