Usprawnienie dostępu (poprzez stopniowe zwiększanie publikowania w Internecie) do orzeczeń sądów powszechnych oraz do wszystkich orzeczeń Sądu Najwyższego – to główna teza opublikowanego wczoraj raportu.
Opracowanie „Publiczna dostępność orzeczeń sądowych” przygotowały Forum Obywatelskiego Rozwoju, Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Akademia Leona Koźmińskiego.
Autorzy twierdzą, że obywatel nie ma problemu z dostępem do orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego czy sądów administracyjnych. Dużo gorzej jest z sądami powszechnymi. Sądy apelacyjne wydają rocznie ok. 90 tys. orzeczeń. Regularnie publikują tylko pewną ich część. Robią to albo w formie wydawnictwa, albo w formie internetowej.
Sądy okręgowe wydają rocznie ponad 800 tys. orzeczeń i rzadko je publikują. Autorzy raportu dotarli do dwóch chlubnych wyjątków: to sądy okręgowe w Białymstoku i Gliwicach. Na ich stronach pojawiają się nawet czasem orzeczenia wraz z uzasadnieniami. [b] I najniższy szczebel sądownictwa – sądy rejonowe. Te wydają rocznie ok. 11 mln orzeczeń, rzadko je upubliczniają[/b].
Autorzy raportu chcą, by w sądach pojawiły się osoby odpowiedzialne za udzielanie informacji o możliwości dostępu do bazy wyroków. Postulują też przeszkolenie personelu sekretarskiego, by ułatwiał obywatelom korzystanie z zasobów.