Pirackie pliki w Internecie będą blokowane przez właścicieli serwisów

Firmy udostępniające miejsce na swoich serwerach zablokują dostęp do nielegalnych zasobów.

Publikacja: 26.02.2013 23:23

Pirackie pliki w Internecie będą blokowane przez właścicieli serwisów

Foto: www.sxc.hu

Właściciele wyszukiwarek internetowych mieli nie ponosić odpowiedzialności za to, że ich oprogramowanie pozwala znaleźć strony, na których są np. nielegalne filmy. Taki zapis został wykreślony z projektu nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Stało się tak po krytyce tego rozwiązania przez środowiska twórców. Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji przygotowało więc autopoprawkę do tych zmian.

Minister Michał Boni w rozmowie w TVN 24 podkreślił, że z propozycji został wycofany krytykowany art. 12a. Dodał, że wyszukiwarki będą więc ponosić odpowiedzialność za treści niedozwolone.

Początkowo resort cyfryzacji wyszedł z założenia, że przedsiębiorca, który udostępnia internautom narzędzia do przeszukiwania sieciowych zasobów, nie powinien ponosić odpowie- dzialności za to, co użytkownicy sieci znajdą za pomocą ich programu. Tak miało być, gdy takie oprogramowanie działa automatycznie. W praktyce trudno, by wyszukiwarka internetowa weryfikowała, jakie zasoby naruszają prawa autorskie, a jakie nie.

Ministerstwo uległo twórcom, mimo że jego zdaniem inne zapisy projektowanej noweli pozwalają eliminować strony z pirackimi filmami, muzyką czy książkami.

Michał Boni wskazał, że ma to zagwarantować przewidziana w projekcie procedura „zauważ – zgłoś". Zgodnie z nią, gdy właściciel strony internetowej łamie prawo, to każdy, kto to zauważy, ma mieć możliwość zawiadomienia o tym firmy hostingowej (udostępniającej miejsce na serwerze). Wtedy ten ją zablokuje.

Zgodnie z projektem osoba zgłaszająca będzie musiała podać swoje dane. Ma też wskazać, jakie zasoby naruszają prawo, oraz uzasadnić, że tak jest.

W ciągu trzech dni ma nastąpić uniemożliwienie dostępu np. do strony z nielegalną muzyką. Firma ma jednak poinformować swojego klienta (w ciągu siedmiu dni) o nałożonej blokadzie na jego zasoby. Ten z kolei będzie miał trzy dni na zaprotestowanie i wykazanie, że pliki na stronie są legalne.

Jeżeli ktoś wyśle nieprawdziwe zawiadomienie (np. na swojego konkurenta), to taki przypadek zostanie potraktowany jak czyn nieuczciwej konkurencji. A za to grozi kara grzywny albo aresztu.

Projekt wciąż zakłada, że konsekwencji prawnych nie poniosą właśnie przedsiębiorcy świadczący usługi hostingowe. Z tym jednak zastrzeżeniem, że stanie się tak, o ile nie będą mieli wiedzy, że udostępniają miejsce na serwerze piratowi. W dodatku nawet jak nie dostaną zgłoszenia o nielegalnych praktykach klienta, ale dowiedzą się o tym w inny sposób, to również będą musieli zablokować taką witrynę. W przeciwnym razie narażą się na odpowiedzialność za udostępnianie filmów czy muzyki łamiących prawa ich twórców.

Rząd zajmie się tymi zmianami na najbliższym posiedzeniu.

Prawo karne
Morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Obrońca podejrzanego: nie przyznał się
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Prawo karne
Mieszkanie Nawrockiego. Nieprawdziwe oświadczenia w akcie notarialnym – co na to prawo karne?
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem